Idą wakacje, czas błogiej laby... nie powiedziała jeszcze żadna matka, nigdy. No dobra, jak Matka nie ma wolnego, to tym bardziej bachory wolnego mieć nie będą. Główka musi pracować, bo śrubki zardzewieją, czy jakoś tak. A tak się składa, że mamy teraz na tapecie takie książki, które zmuszają małolatów do wysiłku twórczo-analitycznego. Żyje Matka cichą nadzieją, że jak już ich porządnie przeczołga intelektualnie, to pójdą sobie gdzieś w cholerę co najmniej na godzinkę. No to sprawdźmy. Na tapecie Matematyczna Pizza i Szkicownik Szalonego Wynalazcy.