Być może co wytrwalsi z was, którym matczyne pierdololo się przez te lata nie znudziło, pamiętają wpis, gdy dumna niczym paw rodzicielka ogłaszała, że bachory są już takimi przekoksami puzzlowymi, że "bez sentymentu wycinamy z półek wszystkie puzzle poniżej 50 elementów". Uhm. To było, łagodnie mówiąc, takie mocno przekolorowane założenie. Okazuje się, że nieletnie małpiatki, wprawdzie bardzo zręczno-palczaste i umiejące ogarnąć znacznie trudniejsze układanki, darzą te pierwsze uczuciem głębokim niczym Bajkał, kurde bele. Nie możemy się ich pozbyć za Chiny ludowe, lądują więc na blogu. A kto was tam wie, może akurat czegoś takiego szukacie. Bo wszystkie fajne są.
Tych, którzy poszukują czegoś dla maluchów, odsyła Matka do archiwalnej części takiego zestawienia, gdzie znajdziecie bardzo proste układanki już od 3 elementów.
1. Puzzle Alfabet - Goki - 28 elementów
Grube drewno, świetny nadruk, ciężkie, solidne, wypas na całej linii. Przyniosła je pewnego dnia Babcia. I choć Matka była przekonana, że bachory je oleją, to spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem - tak więc kudosy dla Babci! Wielkiej filozofii tu nie ma, co więcej, przedstawione na puzzlech zwierzęta nijak się nie mają do towarzyszących im literek, choć próbowaliśmy w kilku językach je tak przyporządkować (no ale skoro pod "a" jest pingwin, to bądź tu mądry człowieku). Można się na nich nauczyć kolejności liter w alfabecie, a przede wszystkim tego, że litery "q" w Polsce nie ma, co zawsze jest przedmiotem żywej preclowo-kluskowej debaty.
2. Jednorożcowy las - Crocodile Creek - 36 elementów
Wróżki i jednorożce, fiolety i seledyny, kwiatki, motylki i ogólnie latające w powietrzu estrogeny. Mało jest w kluskowym posiadaniu rzeczy jednoznacznie określanych jako dziewczyńskie, ale o podaż jednorożców zadbać trzeba w każdym szanującym się domu. Zastanawiała się Matka, czy przez tak zbliżoną paletę barw nie będą te wróżki trudne do ułożenia - bo wiecie, takie toto pastelowe - ale nie, bardzo fajnie wychodzi. Nie układamy ich już od jakiegoś czasu, bo 36 elementów to nie jest obecnie specjalne wyzwanie, ale twardo stoją na półce zapewniając jednorożcowy kontekst. Polecamy wszystkim fanom magicznych bestii.
3. Sowa - z bazaru - 28 elementów
O matko jedyna, jakże Precel kocha te puzzle. Sowa jest wszak jego zwierzęciem totemicznym, poza tym z jednej strony są litery, z drugiej cyfry, całość zaś jest symetryczna, również kolorystycznie. Wszystko to bardzo dobrze współgra z preclową poukładaną matematyczną duszą. Matka też bardzo je lubi, bo Ojciec mówił, żeby nie kupować, że nie będą układać, że kiepskie - no i Matka wygrała, panie i panowie, wygrała na całego, i to jest jak wiadomo bardzo miłe uczucie w każdym szanującym się długoletnim związku. Bo wiadomo, chodzi o szacunek, miłość i takie tam, ale też o to, kto ma rację. No. Producent nieznany, kupiliśmy na świątecznym bazarku już parę lat temu, ale pełno tego w najróżniejszych wzorach znajdziecie też w sieci. Tanie i fajne.
4. Puzzle XXL Postaci z bajek - Djeco - 36 elementów
Oto puzzle, dzięki którym Matka dowiedziała się o istnieniu Oślej Skórki. Bywa najwyraźniej tak, że jakaś sławna baśń człowieka ominie. No i, jak to w przypadku sławnych baśni bywa, w trakcie lektury okazało się, że jest z deczka upiornie. Ale wracając do puzzli - jak to w przypadku Djeco bywa, są fajne, solidne, do tego duże i naprawdę ładnie narysowane. Bardzo zacnie prezentują się na podłodze po ułożeniu, a Kluska zawsze ceni puzzle, które mają kształt inny niż zwyczajowe prostokąty/kwadraty. Do tego można sobie trochę przy okazji pogadać o klasycznych historiach.
5. Nawiedzony dom ("magiczne" znikające obrazki) - Galt - 50 elementów
Po pierwsze przekrój przez dom, dość skomplikowany i po brzegi wypełniony szczegółami. Po drugie "setting", czyli ciemna noc straszydeł i duchów. Po trzecie w końcu specjalna farba reagująca na temperaturę, którą można pocierać palcem, by powoli ujawniła skrywany sekret - ducha, czarownicę, zjeżonego kocura. Oczywiście wszystko narysowane w stylu przyjaznym umysłowi małolata, żadnych toporów odrąbujących kończyny i sikającej krwi się nie spodziewajcie. Naprawdę kawał dobrych puzzli, i dość długa rozrywka, bo oprócz procesu skłądania jest jeszcze etap szalonego pocierania i kwiczenia z radości.
6. Na farmie - Crocodile Creek - 48 elementów
Nie każde puzzle muszą być wypasione w kosmos z mnóstwem gadżetów - czasem sprawdzają się takie najprostsze, ze wesołą ilustracją. Taka właśnie jest nasza farma. No dobra, jakiś gadżet jest, bo pudełko fajne, w kształcie domku ze skośnym daszkiem. Ale poza tym po prostu wesołe zwierzaki, wesoły farmer i trochę angielskich onomatoipei. Fajne, solidne, bardzo kolorowe i pełne szczegółów.
7. Piraci, puzzle drewniane w ramce - Melissa&Doug - 48 elementów
Puzzle ramkowe to jest najlepszy wynalazek od czasu, kiedy kiedy ktoś wymyślił krajalnice do chleba i człowiek już nie musi uprawiać co rano wrestlingu z bochenkiem. Serio, to genialne jest. Nie rozjeżdża się i od razu bachor widzi, co w jakim miejscu będzie pasowało - może sobie układać z dwóch storn i na pewno w środku się to wszystko spotka. Matka pisała to już wcześniej i pisać będzie dalej - niestety im więcej elementów, tym trudniej znaleźć puzzle ramkowe, ale nie poddajemy się i jeszcze trochę w swojej kolekcji mamy. A Melissa&Doug bardzo fajnie je robią, to już czwarte takie puzzle w naszej kolekcji (znaczy nie dokładnie te same, wiecie o co chodzi, obrazki mamy inne, nie jesteśmy jakimiś dziwnymi maniakami).
8. Wielkie dinozaury - Melissa & Doug - 48 elementów
Skoro już jesteśmy przy tej sympatycznej firmie, to zarzucimy od razu wielkie podłogowe puzzle z dinozaurami. Bardzo fajny rysunek, taki powiedzmy nieco bardziej realistyczny, z zachowaniem możliwego ubarwienia i skali dinozaurów. Nieczęsto się to zdarza. Do tego jest karteczka, na której możemy sprawdzić, jak konkretnie nazywa się dany gatunek. Precel bardzo je lubi i nawet sam ściąga z półki, co jest jakimś kosmicznym ewenementem, bo nie można tego młodzieńca nazwać wielkim fanem układanek. Do tego jest jeszcze efekt skali, bo ukończone dzieło robi wrażenie!
9. Wielka marchewka - Kroom - 45 elementów
Kluskowa miłość od pierwszego wejrzenia, czyli puzzle, których cała akcja rozgrywa się pod ziemią. Oczywiście na młodocianej wielbicielce królików największe wrażenie robi gigantyczna marchewka - dom króliczej rodziny. Dookoła mamy jednak mnóstwo małych oderwanych scenek dziejących się w poszczególnych norkach - są lisy, myszy, pancerniki, myszoskoczki i ogólny przegląd stworów ryjących pod ziemią. Miała matka obawy, czy duża ilość tła w tym samym kolorze nie zniechęci układaczy, ale okazuje się, że dzięki licznym szczegółom wcale nie są to trudne puzzle. Jeden z naszych prawdziwych ulubieńców.
10. Ulica - Sevi - 54 elementy
Na koniec zabawka stara ale jara - bo chyba nie można tej ulicy nazwać wyłącznie puzzlami. Tak, tak, to jest Precel. Chyba dwuletni. Ech... No więc ulica składa się z 54 puzzli, które musimy najpierw ułożyć (trochę szkoda, że nie są uniwersalne, czyli pasujące gdziekolwiek - wtedy miasto mogłoby zmieniać topografię). Potem mamy jeszcze całą masę dewnianych znaków drogowych, pojazdów i ludzików. Jakość drewnianych elementów jest oczywiście fantastyczna, same puzzle mogłyby być trochę grubsze, bo sama zabawka doskonale nadaje się chociażby dla dwuletnich motorniczych. Wprawdzie 50 puzzli pewnie sami nie ułożą, ale co się najeżdżą!
Uff, kawał naszegho układankowego życia na tych fotach. Wielu z tych układanek od dawna nie zdejmowaliśy z półek, ale sentyment pozostał. Swoją drogą ten przegląd jest ewidentnie okazją do kolejnej półkowej czystki, więc w niedalekiej przyszłości możecie spodziewać się puzzli dla nieco bardziej zaawansowanych osobników. Co powiecie na 50+ elementów? Szaleństwo!
PS. Jak macie jakieś fajne puzzle z zakresu 50-100, które moglibyście nam polecić, to Matka z wdzięcznością przyjmie rekomendacje.