Wahasz się, zastanawiasz, nie wiesz, czy to dobra życiowa decyzja? Oto 10 doskonałych powodów, które z pewnością przekonają Cię, że warto mieć dziecko.
1. W końcu możesz sobie kupować takie zabawki, o jakich zawsze marzyłeś
Bez kitu, to chyba najlepszy z możliwych powodów, żeby mieć dziecko! Sokół Milenium z LEGO? Dron z kamerą full HD, trzyosiowym gimbalem i funkcją podglądu na żywo do 2 kilometrów? Kolekcjonerska lalka Barbie w stroju z filmu Zmierzch? A czemóż by nie! Cóż z tego, że bachor ma sześć miesięcy i zajmuje się głównie spożywaniem własnej ręki, wszak dorośnie kiedyś.
2. Nie masz już wyrzutów sumienia, że żresz słodycze
Właściwie żresz je altruistycznie, dla dobra dziecka. Z tego prostego powodu, że jak ty nie zjesz, to ono zje, a to przecież bardzo niezdrowe jest. Co więcej, nie masz nawet wyrzutów sumienia, że kupujesz słodycze, bo po przekroczeniu przez potomstwo magicznej bariery lat dwóch nic już nie musisz kupować – słodycze same płyną do ciebie szeroką strugą od wszelakich cioć, babć i znajomych królika.
3. Możesz kogoś posłać po pilota, kiedy nie chce ci się ruszyć dupy z kanapy
Co więcej, ten ktoś będzie się dziko cieszył, że oto powierzono mu takie arcyważne i odpowiedzialne zadanie. I z entuzjazmem po tego pilota pobiegnie, grilla przypilnuje, poleci do sklepu po piwko… eee… znaczy po masło, po masło!
4. Masz świetną wymówkę, żeby wychodzić wcześniej z nudnych spotkań rodzinnych
Jeżeli ty się nudzisz, to możesz mieć pewność, że progenitura nudzi się jeszcze bardziej. A stąd już tylko krok do ogólnej marudności, postękiwania, być może małego ataku histerii – idealna sytuacja, by uśmiechnąć się przepraszająco i dyplomatycznie spieprzać jak najszybciej. A wszyscy będą uśmiechać się ze zrozumieniem. Tyle wygrać!
5. Przepuszczają cię bez kolejki
Co nie oznacza, że bez wrogich spojrzeń, o nie. Ale co cię to obchodzi! Będą rzucać klątwy pod nosem i nienawistne spojrzenia, ale przepuszczą – w tych kasach pierwszeństwa, w kolejkach do samolotu, na poczcie. Ba! Nawet miejsca w tramwaju ustąpią, bo przecież te małe nóżki tak szybko się męczą… A ty ciach bachora na kolana i już sobie jedziesz wygodnie.
6. Możesz realizować swoje chore niezaspokojone ambicje
Zawsze chciałeś być piłkarzem Realu Madryt, uważasz, że kulturalnemu człowiekowi wypada rozpocząć czytanie w wieku lat czterech, zaś do przyszłego osobistego rozwoju niezbędne jest kształcenie w sobie od małego cech lidera? Hulaj dusza! Kursy, szkoły, zajęcia dodatkowe, półkolonie – świetlana przyszłość stoi otworem! (Serio, są półkolonie małego lidera…)
7. W końcu ktoś słucha tego, co mówisz
Jesteś autorytetem, jesteś krynicą mądrości, skarbnicą wiedzy oraz bohaterem we własnym domu za każdym razem, gdy zmienisz baterie w elektronicznej ciuchci. Możesz bezkarnie używać w dyskusjach merytorycznych argumentów takich jak „bo tak!” albo „bo ja tak mówię!”.
8. Możesz udawać święte oburzenie, gdy ktoś robi rzeczy, które ty sam robiłeś w jego wieku - lub znacznie wcześniej
Piwo w wieku lat siedemnastu?! O matko i córko! Nie, mój Piotruś/Mareczek/Karolinka nigdy, przenigdy nie zrobiliby czegoś takiego! Papierosów to jeszcze nigdy na oczy nie widzieli, na filmy od lat osiemnastu nie chodzą, a w internecie to oglądają tylko strony ze śmiesznymi kotkami, słowo!
9. Dostaniesz milion monet z rządowych programów wspierania dzietności
My osobiście załapaliśmy się na giertychowe becikowe, dostaliśmy tysiaka od miasta za pierwsze dziecko, darmowe badania przesiewowe stawów biodrowych i darmową szczepionkę na odrę, a teraz – alleluja! – jesteśmy szczęśliwymi beneficjentami programu 500+. Nie mówiąc już o odpisach od podatku. Wszelkie wydatki poniesione na zapewnienie potomstwu zdrowia, edukacji i ogólnego dobrostanu bledną przy takiej szalonej szczodrości państwa!
(A tak serio – ironia może trochę jest tu niesprawiedliwa, bo sporo jest rodzin, którym te pieniądze mocno ułatwiają codzienną egzystencję.)
10. Ktoś będzie bulił za twoje wczasy na emeryturze
Karaiby, Mauritius, chociażby Majorka. Tyle się napracowaliśmy, tyle naszej krwawicy poszło na odchowanie tego niewdzięcznego smarkacza, że rozumie się samo przez się, że będzie łożył na naszą starość, co nie?
Jeśli macie jakieś własne pomysły, jak zachęcić rodaków do zwiększenia dzietności, to piszcie śmiało - ta lista nie jest bynajmniej kompletna!
PS. Garść fotek z września jeszcze. No bo wiecie, jak tu nie zalać Internetów fotkami swojego potomstwa... potraktujcie to jako dodatkowy, jedenasty powód, by mieć dzieci.