Ta dam daaaam! Podniosła muzyka, fanfare, konfetti. Wielkimi krokami zbliżają się krakowskie targi książkowe. Czas przyspieszonego bicia serca, czas przerażonego drżenia portfeli. Gdybyście nie mieli pomysłu, co zrobić przykładowo że spadkiem po babci, to spieszy Matka z pomocą. Oto najfajniejsze premiery książkowe tej jesieni. Lista bynajmniej nie kompletna, ale kiedyś musi sobie człowiek powiedzieć dość.
KOMIKSY
Hugo, wyd. Egmont – o raju, o raju, jara się matka ja brytyjski parlament w tysiąc osiemset trzydziestym czwartym. Hugo, księżniczka Śliweczka, miś Biskoto i mały Narcyz wracają! Jeden ze sztandarowych komiksów matczynego dzieciństwa ukazuje się ponownie w wielkim, grubaśnym zbiorczym tomisku. Cena mrozi krew w żyłach, ale podzielcie to na pięć, bo w końcu seria liczy pięć tomów.
Kościsko, wyd. Kultura Gniewu – o raju, o raju raz jeszcze! Jako wielka fanka Łaumy śledziła Matka z coraz większą ekscytacją kolejne doniesienia o Kościsku, kolejnym po aż siedmiu latach przerwy komiksie Karola Kalinowskiego. I wiecie co? Wygląda na to, że znów będzie czad. Małe miasteczko, stwory ze słowiańskich baśni, tajemnicza atmosfera – jakże nie lubić?
Ariol tom 2, Być jak superkoń, wyd. Adamada – Marc Boutavant, sławny dzięki Mukiemu, rysuje ten zupełnie zakręcony komiks o osiołku Ariolu i bandzie jego nieco szalonych szkolnych kumpli. Absurdalny humor, mnóstwo gagów i pomysły z innej planety sprawią niewątpliwie, że Potwory będą chichotać od początku do końca. Ledwo co ukazał się tom pierwszy, a tu już zapowiedź kontynuacji, no pięknie!
Smoczek Loczek, Bardzo straszna czkawka, wyd. Tadam – tym razem propozycja dla naprawdę młodych czytelników. Smoczek Loczek to prosty, czytelnie narysowany komiks o przygodach małego łobuza, który usiłuje poradzić sobie z czkawką. Nic więcej Klusce nie trzeba do szczęścia.
ALE POMYSŁ!
Ala ma kota. A Ali?, wyd. Dwie Siostry – nagroda główna w konkursie Jasnowidze (na projekt ilustrowanej książki dla dzieci), czyli pomysł naprawdę w dechę. 25 pierwszych zdań z książek do nauki czytania pochodzących z najróżniejszych krajów świata. Jeśli jesteście ciekawi, z jakim zdaniem męczą się na początku dzieci w Etiopii, to teraz macie szansę się dowiedzieć.
Królik iluzjonista i festiwal sztuk magicznych, wyd. IUVI – iluzje optyczne i magiczne sztuczki czekają na kartach tej krótkiej książeczki dla młodszych czytelników. Cuda i dziwy! A gdy już uda się oszukać oko, można sprawdzić, czy ta sama sztuczka powiedzie się za piątym i dziesiątym razem. Do tego naprawdę sympatyczne ilustracje z długouchymi magikami.
Drzewo, wyd. Nasza Księgarnia – kolejna po Żeloglutkach pozycja, którą można czytać strona po stronie, albo układać jak wielkie puzzle. Pomysł fantastycznie sprawdził się za pierwszym razem, wieszczy więc Matka tej książce duże powodzenie. Z jednej strony drzewo i jego zwierzęcy mieszkańcy, z drugiej różniaste zadania i łamigłówki. Bierzemy!
W to mi graj. Bajki muzyczne, wyd. Poradnia K. – bajki inspirowane najsłynniejszymi utworami muzyki klasycznej i życiorysami jej twórców. Opowieści przesycone muzyką, która towarzyszy ich bohaterom w życiu codziennym, do tego ciekawostki, sylwetki wielkich mistrzów, a to wszystko okraszone ilustracjami Wilkonia.
TAKIE PIĘKNE...
Król ptaków, wyd. Dragon – z jednej strony fajna historia o tym, jak wybiera się ptasiego króla (spoiler alert! - ptaki robią wielki wyścig w stronę słońca). Z drugiej strony fantastyczne ilustracje – czarne kontury maźnięte tu i ówdzie pomarańczową plamą. I nic więcej. Pomysł minimalistyczny, ptasia anatomia doskonała, bardzo się to wszystko Matce podoba.
Jezioro łabędzie, wyd. Mamania – wow. Po prostu wow. Żeby Matka aż westchnęła z zachwytu, to się rzadko zdarza. A tu nagle historia stara i znana – książę, księżniczka zmieniona w łabędzia, prawdziwa miłość, sami wiecie jak to szło – ale w takiej oprawie graficznej, że szczękę trzeba zbierać z podłogi. Ażurowe, wycinane ilustracje, czarno złota kolorystyka, piękne to jest tak bardzo, że chyba trzeba będzie od razu wydać stanowczy zakaz dotykania wszystkim małoletnim szkodnikom. My precioussss!
PAX, wyd. IUVI – trzymaliśmy mocno kciuki, żeby ktoś Paxa wydał po polsku, i oto jest. To jest historia trudna, może trochę jeszcze dla nas zbyt ciężka, ale na pewno będzie dla niej miejsce na półce – poczeka spokojnie, aż będziemy mieli dość sił, by zmierzyć się z opowieścią o wojnie, stracie i wielkiej przyjaźni.
Botanicum, wyd. Dwie Siostry – było Animalium, przyszła pora na Botanicum. Tak jak poprzednio, Matka ryczy „shut up and take my money!” – same ilustracje sprawiają, że to jest książka, którą będziemy mieć na półce choćby się waliło i paliło. Do tego jeszcze trochę faktów o roślinach wszelakich, choć zupełnie szczerze mówiąc tekst najpewniej nie wzbudzi u nas wielkiego entuzjazmu. Ale kij z tym, te ilustracje!
Z JAJEM
Księga potworów, wyd. Zwierciadło – gnomy, harpie i kikimory to stwory raczej w naszym domu lubiane. Ciągnie swój do swego, chciałoby się rzec. No więc przyda nam się wierszowany bestiariusz Michała Rusinka z ilustracjami Daniela de Latour.
Baba Blaga, wyd. Literatura – zapowiada się na kawał wesołej opowieści. A czy mogłoby być inaczej, jeśli głównymi bohaterami są papuga i kot, całość rozchodzi się o czarownicę z odkurzaczem zamiast miotły, a do tego wszystko zilustrowane zostało przez mistrzynię zabawnej kreski, Nikolę Kucharską?
Poradnik dla smoków. Żywienie i wychowanie ludzi, wyd. IUVI – przygody smoczycy, panny Drake, oraz dziesięcioletniej Winnie, które nie potrafią dojść do porozumienia, kto tu właściwie jest opiekunem, a kto pupilem. Ciepła, wesoła powieść pełna magicznych omyłek, czyli coś w sam raz dla czytelników w wieku głównej bohaterki.
Tata w sieci, wyd. Muchomor – pewnego dnia Tatę Pingwina spotyka największe na świecie nieszczęście – jego laptop nie może połączyć się z siecią! Niby haha hihi, ale Matka głęboko temu ptakowi współczuje. I po lekturze tej książki będzie się pewnie trochę biła w pierś jeśli chodzi o ilość czasu spędzanego online.
Uff. No dobra, to co fajnego Matka przegapiła?
Wpis powstał w ramach projektu blogowego Przygody z książką