Ohana BlogOhana BlogOhana Blog

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca
Matka
Brykamy
19 październik 2014

Szama mama - gdzie zjeść z dzieckiem w Krakowie

header szama

Taka sytuacja - restauracja. Bachor pokrzykuje, ciągnie za rękaw, biega między stolikami, wysypuje zawartość solniczki, jedzenie mu spada, picie się wylało. Znacie te zniesmaczone spojrzenia obsługi i ciche, acz oburzone poszeptywanie sąsiednich stolików? No to zaczynamy nowy cykl na blogasku - gdzie zjeść z dziećmi fajnie, smacznie i wyjść z tego bez szwanku?

Disclaimer, żeby nie było niedomówień: nie jest Matka z tych popierdolonych, co reagują pobłażliwym uśmieszkiem, gdy ich latorośl wbija innym gościom w oko widelec czy rzyga do czyjejś torebki. Jednocześnie jednak nie będzie co 5 sekund uciszać bachora, jeśli ten akurat z zapałem o czymś peroruje i nie będzie płakała o poplamiony restauracyjny obrus. Chadzamy więc w Krakowie do miejsc, gdzie szama jest dobra i podana w przyjaznej bachorom atmosferze. Do tego szukamy opcji ciekawych, innych niż “domowe” (haha, u nas w domu domowy jest Chińczyk z pobliskiego rogu, ale co tam). Takie miejsca warto polecić.

Oriental Spoon - kuchnia koreańska, ul. Paderewskiego 4

Jest przy Starym Kleparzu niewielka koreańska knajpka, bar właściwie, gdzie można skosztować narodowych evergreenów: bibimbap, kimchi, zupy, takiem tam. Załapaliśmy się też na pyszne pierożki, a ostatnio jedliśmy makaron z batatów i był spoczko. Menu jest malutkie, na tablicy wypisane, wnętrze proste, a szama smaczna. Potwory lubią wstrętne słodkie napoje i bambusowe pałeczki, zaś Precel z uporem godnym lepszej sprawy robi podejścia do kiszonek, kończące się zawsze skwaszoną miną. Heloł, to w końcu kiszonki. Jedzenie podają częściowo na jednorazowych talerzach czy w kartonowych pudełkach, co odrzucało Matkę w okresie bezdzietnym, teraz zaś wywołuje zadowolony uśmiech na twarzy. Minusy? Troszkę cena. Ale z drugiej strony czy można wycenić spożywany w spokoju orientalny obiad, podczas gdy potwory od pół godziny usiłują spożyć pierożki nabijając je na pałeczki? Toż to bezcenne!

szama1

szama2

szama3

szama4

szama5

 

Lodziarnia Donizetti, ul. Św. Marka 23

Różne są w Krakówku opinie dotyczące najpyszniejszych lodów. Głównie typowane są przybytki prehistoryczne, takie jak lodziarnia na Starowiślnej czy lody U Jacka i Moniki. Ich klientami kieruje zapewne ta sama nostalgia, która karze im podniecać się wznowieniem Secret Service. Na szczęście Matka, przybłęda z Katowic, dzieciństwo spędziła w ślunskich lodziarniach liżąc lody z wunglem - nie ma zatem żadnych sentymentalnych naleciałości. Najlepsze lody w Krakowie to bezapelacyjnie lodziarnia Donizetti. Lody są bez zagęstników, bez emuglatorów i sztucznych barwników (co generalnie nas średnio obchodzi, ekologia nie jest Matki mocną stroną), oprócz sztandarowych smaków każdego dnia są inne, bo robione na świeżo. No i te smaki! Biała czekolada z kasztanem, jeżyna, czekolada z ryżem preparowanym, sorbet z figi indyjskiej....

memszama

Wizyta w Donizetti zawsze przebiega według podobnego schematu. Precel i Kluska biorą po gałce sorbetu truskawkowego, Ojciec i Matka szaleją ze smakami. Następnie Precel w skupieniu, systematycznie i pieczołowicie zajada, Kluska zaś szybciutko pożera całą gałkę.

- Cio maś? - pyta, czerwona i umorusana.

- Lody...

- Mogem spróbować? - mina niewinna i słodka. Podaje Matka swoje lody. Kluska robi małego liza, uśmiecha się szeroko.

- Zamienimy się! - oświadcza zadowolona, wręczając Matce resztki swojego wafelka.

Idźcie i jedzcie.

szama6

szama7

szama8

szama9

szama10

 

 

 

Podobało ci się? Przeczytaj też:
blog comments powered by DISQUS back to top
Tags: Kraków, w restauracji
© 2017 Ohanablog. All Rights Reserved.

Menu

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca