Przez dwa dni śnieżyło, potem się stopiło (choć czytelnicy donoszą, że w górach śniegu pod dostatkiem, cholerni szczęśliwcy!). No to czas najwyższy przywołać zimę na ekranie. Dziś kilka fajnych aplikacji, których motywem przewodnim jest zima. Raczej dla młodszych użytkowników, choć znajdzie się też coś dla wyrośniętych przedszkolaków.
Winter Dragon – Ravensburger
Ło raju, jakie to ładne jest! Jak na takiego giganta, jakim jest Ravensburger, firma nie może się popisać dużą ilością fajnych apek, ale Winter Dragon wyszedł zacnie. Sama aplikacja jest prosta do obrzydliwości – chodzi o rozpoznawanie kształtów i wkładanie ich w odpowiednie miejsce. Aby nie było aż tak banalnie, otwory pod poszczególne kształty są nieco trudne do zauważenia – schowane na pięknych, liryczno-magicznych ilustracjach. Do tego w tle mamy jeszcze historię o chłopcu, który pomaga zimowemu smokowi uratować wiosnę. Przechodząc kolejne plansze odblokowujemy ciąg dalszy opowieści. Dodajcie do tego bardzo przyjemny soundtrack i macie świetną aplikację dla najmłodszych użytkowników. Miodzio.
Można kupić tu: Android i iOS.
Weather – Marco Polo
Nie jest to może aplikacja stricte zimowa, ale – jak nietrudno się domyślać po tytule – pogodowa, ale Kluska najbardziej upodobała sobie tutaj właśnie zimę. Najpierw wybieramy sobie zabawnego stworka, potem zaś dostajemy w swoje łapska stery otaczającej go aury. I hulaj dusza. Kontrolujemy porę roku, porę dnia, temperaturę, opady, wiatr. Możemy naszego biedaka ubrać odpowiednio do pogody lub pozostawić zmarzniętego w syberyjskich mrozach. Do tego możemy jeszcze dorzucić mu kilka przydatnych elementów otoczenia – np. gorącą herbatę w zimie, wiosenny piknik, latarkę nocą. Możemy w końcu obrzucić stwora śnieżkami. Nasz bohater stoi wprawdzie w miejscu, ale reaguje na zachodzące dookoła niego zmiany – drży z zimna, poci się z gorąca lub zadowolony sączy herbatkę. Fajna, prosta i intuicyjna aplikacja, dzięki której przychówek zapozna się z tajnikami pogody.
Można kupić tu: Android i iOS.
Snow – Lumikids
Kolejna propozycja dla najmłodszych graczy, czyli zbiór prostych minigierek w ślicznie animowanym, zimowym środowisku. Co my tu mamy? Po pierwsze foki, które bawią się w chowanego, znikając na śnieżnych, ruszających się krach. Naszym zadaniem jest oczywiście wskazać kryjówkę. Gra dostosowuje poziom do umiejętności użytkownika, stopniowo zwiększając trudność. Druga fajna gierka to „wykastrowana”, arcyprosta wersja the Incredible Machine, gdzie przy pomocy różnych elementów musimy zbudować tor, który doprowadzi pociesznego pingwinka do balonika. Następnie przy pomocy dzieci zjeżdżających z górki uczymy się pisać litery (niestety tylko drukowane). W końcu mamy jeszcze kilka interaktywnych elementów otoczenia – pociesznego dinozaura łowiącego w przerębli, misie na pikniku, które karmimy piankami z ogniska czy zabawę w bitwę śnieżkową.
Można kupić tu: Android i iOS.
Find the Crow Winter – Tikanova
Na koniec propozycja dla wszystkich, również tych nieco starszych – apka ćwicząca cierpliwość i spostrzegawczość. Najpierw wybieramy planszę spośród kilku zimowych scenerii, przedstawiających różne sławne miejsca na świecie. Potem, na planszy wypełnionej po brzegi pierdylionem małych szczegółów, musimy odnaleźć konkretne obrazki. Niby nic wielkiego, ale to bardzo przyjemny zabijacz nudy w poczekalni u lekarza, możecie Matce wierzyć na słowo. Przy okazji można opisywać obrazki, ćwiczyć trudną i zapomnianą sztukę mówienia pełnym zdaniem zamiast zwyczajowego „Maaaamoo!!! Daaaj!!!”.
Dawno apek nie było, to prawda, ale nie myślcie sobie, że nie gramy. Otóż gramy dość sporo i pewnie w niedługim czasie sprawy związane z rozrywką elektroniczną znów opanują bloga. Czujcie się ostrzeżeni.
Można kupić tu: iOS.
Dawno apek nie było, to prawda, ale nie myślcie sobie, że nie gramy. Otóż gramy dość sporo i pewnie w niedługim czasie sprawy związane z rozrywką elektroniczną znów opanują bloga. Czujcie się ostrzeżeni.