Ten ktoś, kto w swoim genialnym umyśle spłodził flamaster suchościeralny, był zapewne rodzicem takiej potwory, jak Kluska. Mało jest bowiem na świecie rzeczy, które wzbudzają w małej bestii większą ekscytację niż bazgranie (oprócz lodów, czekolady, żelków, ciastek, wafli, landrynek, lizaków... no, wiecie o co chodzi). Idea, że można nabazgrać, zmazać i ponownie nabazgrać jest więc ze wszech miar atrakcyjna - również dla Matki, która raduje się, że przy okazji odbębniamy jakąś gimnastykę szarej substancji w głowie. Przed wami ścieranki z serii Kapitan Nauka.
Co mamy dziś na tapecie? Zestawy 100 zabaw z Koparką Barbarką, 100 zabaw z Lisem Fisem i Koncentracja z detektywem Motywem. Medal i złote runo dla tego, kto wymyślił nazwy, bo mamy fazę na rymowanie, więc strasznie Potwory śmieszą i już na starcie zachęcają do roboty. W każdym pudełku - nota bene wypchanym po brzegi, do tego stopnia, że bachorom trudno jest samodzielnie wszystko upchnąć z powrotem - znajdziemy 36 dwustronnych kart na zmywalnym, grubym kartonie, flamaster, ściereczkę i książeczkę papierową z dodatkowymi zadaniami. Książeczka jest oczywiście jednorazowa, więc wzbudza w Potworach pogardliwe prychnięcie, podczas gdy karty ścieralne przyjmowane są z entuzjazmem.
Pudełko samo w sobie jest dość solidne i wyposażone w poręczny uchwyt, przy pomocy którego można rzeczonym pudełkiem z gracją przyfasolić komuś w głowę... i bez powodu to Matka pisze, wcale a wcale taka sytuacja nie miała miejsca. No dobra, miała, ale wprowadziliśmy dodatkowe zasady BHP zabraniające szalonego kręcenia się w kółko z pudełkiem w każdej ręce, o ile w pobliżu znajdują się osoby postronne.
Przejdźmy jednak do meritum, czyli kart. Mamy na nich oczywiście zadania wszelakie, testujące sprawność językową, matematyczną, logiczną, spostrzegawczość i ogólnie sprawiające, że dymi się z mózgownicy. Nie mówiąc już o precyzji w rysowaniu i małej motoryce. Przedział wiekowy 6-7 lat, tak pięknie wydrukowany na pudełkach z serii 100 zabaw, to jednak - jak mawiają piraci z Karaibów - tylko takie wytyczne, a nie żelazne reguły.
Przykładowo Kluska w przededniu swych czwartych urodzin jest bestią dobrze rozwiniętą motorycznie i dość spostrzegawczą (a jeśli chodzi o poziom skupienia uwagi, to można śmiało powiedzieć, że prawie przebija brata) i bez najmniejszych problemów z większością zadań sobie radzi. Zaliczamy tu wszelkie prowadzenie dłoni po śladzie, dopasowywanie par, labirynty czy szukanie różnic. Nieco wymięka przy tych nielicznych zadaniach, które wymagają czytania sylabowego. Koncentracja z detektywem Motywem to już jednak zupełnie inna para kaloszy (wiek pudełkowy 6-9 lat) - dużo więcej tu zadań logicznych, zaś dobra znajomość liter to absolutny mus.
Jeśli szukacie czegoś fajnego do bazgrania, co dodatkowo łatwo spakować do wakacyjnego plecaka i co wymaga ruszenia mózgownicą, to dobrze trafiliście. Ścieranki Kapitan Nauka będą strzałem w dziesiątkę. Spodobały nam się do tego stopnia, że kupujemy i rozdajemy na prawo i lewo, bo mamy teraz intensywny okres urodzinowo - imprezowy. A poza tym bawimy się nimi już ze dwa miesiące dość intensywnie i ciągle nie udało nam się wypisać mazaków!
I jeszcze jedno. Ptaszki ćwierkają, że na naszym Fejsbuniu dziś wieczorem będzie konkurs z Kapitanem Nauką, więc bądźcie czujni ;)