Ohana BlogOhana BlogOhana Blog

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca
neishin
Brykamy
21 październik 2015

Szama mama 4, czyli gdzie zjeść z dzieckiem w Krakowie: Konfederacka 4 i Focha 52

headerszama3

Szama Mama to nasz cykl o tym, gdzie w Krakowie zjeść z dziećmi fajnie, smacznie i wyjść z tego bez szwanku. Dziś polecamy dwa lokale, które łączy fajna atmosfera i... adres w nazwie. Ale przede wszystkim to, że można porzucić Potwory samym sobie i w spokoju sączyć kawę.

Konfederacka 4 i Focha 42. Takie nazwy zapamiętać ciężko, bachory nazywają je więc "restauracja z Krysią" i "restauracja piracka". O co chodzi z tymi nazwami?

Konfederacka 4 - kuchnia międzynarodowa i wino

Skryta w cichej dzielnicy, porośnięta bluszczem knajpka sąsiadująca z wielką, modernistyczną bryłą dębnickiego kościoła, którą podziwiać można ze środka przez wielkie okna. Można, ale oczywiście bachorom widoki za oknem nie w głowie - w środku jest wszak stary, ogromny piec, na którym wsparta jest antresola i prowadzące na nią schody - idealne miejsce do biegania i dzikiego kwiczenia. Jakby tego było mało, z tyłu sali ułożono wielkie worki do leżenia, a między nimi mały stoliczek i zabawkową zastawę. Nic jeszcze nie stłukliśmy, słowo! [EDIT: czytelniczka donosi, że dziecięce zabawki zniknęły. Smuteczek!] 
Co lubimy w Konfederackiej? Spokojne poranki, najlepiej takie, gdy jesteśmy jedynymi klientami na sali i nie musimy za bachory świecić oczami. Lubimy też pyszną kawę, zestawy śniadaniowe z hummusem, makarony, tarty, chili - żarcie jednym słowem. Pyszne jest. Lubimy też, a w przypadku niektórych uwielbiamy wręcz, Krystynę, potocznie zwaną Krysią, czyli "ciapciatą" kotkę, która pilnuje obejścia. W ciepłe dni wpadamy czasem ją odwiedzić, gdy wyleguje się na którymś z krzeseł, wszystkich gości mając głęboko w tyłku.

konfederacka1

konfederacka2

konfederacka3

konfederacka4

konfederacka5

konfederacka6

 

Focha 42 - pizza i pasta

Dwa słowa: plac zabaw. Taki piracki, z wiszącym mostkiem, sterem i lunetą. Stoi sobie ten plac zabaw w zacienionym ogrodzie włoskiej restauracji przy Focha 42. Rozumiecie, do czego Matka zmierza, prawda? Wchodzimy, a Potwory nawet nie patrzą, gdzie siądziemy - pędzą. Tymczasem my siadamy spokojnie (no dobra, nie zawsze spokojnie, bo na placu jest też huśtawka, więc od czasu do czasu trzeba się pozbyć bachora natrętnie domagającego się huśtania) i zamawiamy śniadaniowe bagietki z suszonymi pomidorami czy obiadowe makarony.
Focha 42 cieszy nas tym, że ogród z częścią zabawową jest niejako z automatu opanowany przez młodocianą zgraję. Nawet jeśli nieletnich klientów jest niewielu, żaden z eleganckich dorosłych w korpo-strojach, korzystających ze swej cennej przerwy lunchowej, nie piśnie słowa skargi, gdy nasze bachory biegają tam i siam, porykując radośnie na zjeżdżalni. Restauracja, w której nie trzeba nikogo zabawiać w oczekiwaniu na pyszne jedzenie - toż to cud!

focha1

focha2

focha3

focha4

focha5

Smacznego! 

PS. Jak zapewne zauważyliście, część zdjęć została zrobiona latem. Co więcej, nie było to lato 2015. Niechaj to służy za dowód, że bardzo lubimy te knajpy i chodzimy do nich od lat (a prawda jest taka, że ostatnio jakoś mniej nosi Matka aparat do restauracji, wychodząc z założenia, że fotografią się człowiek nie naje).

 

 

 

Podobało ci się? Przeczytaj też:
blog comments powered by DISQUS back to top
Tags: Kraków, w restauracji
© 2017 Ohanablog. All Rights Reserved.

Menu

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca