Skończyły się śmichy-chichy, zaczęło się prawdziwe rumakowanie. Dziś coś dla wszystkich, którzy poszukują sposobu na tresurę matematyczną potworów o nieco bardziej zaawansowanym poziomie. Oto jedne z ulubionych preclowych aplikacji do bardziej zaawansowanego dodawania i odejmowania. Są spoko, możecie nam wierzyć - intensywnie testowaliśmy je na podmiotach ludzkich.
Przed wami trzy apki, każda z nich w zupełnie innym stylu, więc jest szansa, że nawet wybredne bachory znajdą coś dla siebie. Matki okiem to coś w sam raz dla pięcio, sześcio i siedmiolatków, ale wiadomo, że predyspozycje bywają różne, więc najlepiej sprawdźcie sami. A jeśli nie jesteście jeszcze na tym etapie, zerknijcie na nasz poprzedni wpis o dodawaniu i odejmowaniu w małych zakresach, dla mniej zaawansowanych. Jak już zresztą pisała Matka do znudzenia - liczyć trzeba non stop, w tych małych codziennych zadaniach, wtrącanych mimochodem, tkwi tajemnica sukcesu.
No to jedziemy z tym koksem.
Splash Math - Grade 1
To jest naprawdę kawał porządnej aplikacji. Zacznijmy od tego, że z grubsza pokrywa się ona z zakresem nauczania matematyki amerykańskich szkołach i w związku z tym podzielona jest na 5 sekcji - od "grade 1" do "grade 5". Precel na razie wymaksował część pierwszą, co Matka wie wcale nie dlatego, że siedzi i patrzy na grającego bachora. Otóż apka prosi rodzica o adres mailowy, a następnie wywyła co jakiś czas raporty o poczynionych postępach. Strasznie fajna sprawa. Tak czy inaczej klasa 1 obejmuje dodawanie, odejmowanie, zaawansowane dodawanie i odejmowanie (3 liczby w zakresie do 20), działania mieszane, szeregowanie, dodawanie i odejmowanie w zakresie do 100, naukę rozpoznawania godziny, jednostki miar, zrozumienie danych zapisanych w prostych tabelach, podstawy geometrii i rozpoznawanie pieniędzy (amerykańskich, więc dla nas mało przydatne). Dość imponujący zasób jak na jedną aplikację, prawda? A to tylko jedna z pięciu sekcji! Dodatkowy plus to bardzo uproszczona grafika bez zbędnych upiększeń odciągających uwagę od sedna sprawy. Minusy? Nieco denerwująca zapętlona muzyczka. No i na pewnym poziomie zaczynają się zadania, które już po prostu trzeba przeczytać, i to po angielsku. Ale Matka z chęcią siedzi i czyta. Acha, jeszcze jedno. W nagrodę za poprawne rozwiązania są gwiazdki, które wymienia się na zwierzątkowe "naklejki".
Bardzo tę apkę lubimy.
Można kupić tutaj: Splash Math
Quick Math Jr
Kolejna dość rozbudowana aplikacja z licznymi opcjami, zwłaszcza jeśli zakupimy do niej rozszerzenia (obecnie są zdaje się 3). Najpierw tworzymy profil użytkownika, który będzie "uczył" się razem z Potworem, dbając o to, żeby nie było ani za prosto, ani za trudno i odpowiednio regulując skomplikowanie zadań. Następnie ruszamy w miasto - przy pomocy bardzo zabawnych okrągłych stworków przyjdzie nam rozwiązać cały szereg matematycznych łamigłówek. Nie sposób opisać ich wszystkich, ale podajmy kilka przykładów - mamy domek, do którego po kolei wchodzą i wychodzą grupy stworków, a my musimy je liczyć w pamięci, by na koniec poprawnie podać, ile ich w domku zostało. Mamy pokój, w którym nagle zapala się światło i naszym oczom ukazuje się pewna ilość stworków, pogrupowanych graficznie - osobno dziesiątki, piątki i jedynki. Światło gaśnie, a my musimy palcem napisać poprawną ilość stworów. Mamy w końcu pociąg, w którym ułożone są liczby w pewnej sekwencji (np. rosnące o 3, czy malejące o 2), zaś części brakuje - naszym zadaniem jest wybrać odpowiednie spośród leżących na ziemi i powkładać je w odpowiednie miejsca. Z każdym poprawnie wykonanym zadaniem wzrasta poziom trudności, ale otrzymujemy też nagrody - na kole fortuny losujemy części ciała, z których możemy budować coraz to śmieszniejsze stworki. Aplikacja jest naprawdę ładna graficznie, a do tego wciągająca - oferuje znacznie więcej funu niż poprzedniczka, już chociażby dlatego, że stworki wydają śmieszne dźwięki i wszystko się rusza. No i Precel doszedł do takiego poziomu, że w niektórych zadaniach się gubi - zwłaszcza tych "na czas", gdzie trzeba coś szybko policzyć. Czyli za prosta nie jest, a to plus.
Można kupić tutaj: Quick Maths Jr.
Maths Battle
Na koniec absolutny preclowy faworyt, czyli gierka, którą męczy maniakalnie już od dobrego roku - i ciągle się nią jara. To osiągnięcie, wierzcie mi! Wcielamy się w młodego rycerza, który podróżuje po królestwie ratując księżniczkę i walcząc z potworami - oczywiście za pomocą działań matematycznych. Na początku rycerzyna jest goły i wesoły, zaś zadania proste. Wchodzimy w zwarcie, pojawia się przeciwnik w klimacie klasycznego dobrego fantasy - jakiś gigantyczny pająk czy ogr - zaś na dole ekranu działanie oraz trzy potencjalne odpowiedzi. Trzeba wybrać poprawną jak najszybciej - im szybciej, tym większe rycerz zada obrażenia. Potem jest tura przeciwnika, który wali w rycerza - i tak dalej, dopóki ktoś nie sprowadzi drugiej strony do parteru. Gra jest również z tych uczących się i pilnujących, by poziom trudności zadań wzrastał. W pewnym momencie robi się już dość grubaśnie, bo błyskawiczne dodawanie dwóch dwucyfrowych liczb może sprawić kłopot nawet niektórym dorosłym. Na szczęście nasz rycerz nie jest całkowitym patałachem - za wygrane walki dostaje złoto, za które może sobie w sklepie kupić lepszy ekwipunek i magiczne napoje, zarówno leczące jak i ofensywne. Mimo to zawsze dochodzimy do momentu, gdy jest już po prostu zbyt trudno i nawet magiczne napoje nie pomogą - wtedy Precel ze stoickim spokojem odinstalowuje apkę, instaluje ją ponownie i całą hecę rozpoczyna od nowa.
Disclaimer - jeśli jesteście z tych, co uważają, że gry uczą dzieci przemocy i zamieniają je w socjopatów, to tej ostatniej apki nie instalujcie. Matka, jak możecie się domyślić, takiego zdania nie podziela. Trudno by było wyrażać takie opinie osobie, która od małego zawzięcie ciupała w Diablo, prawda?... Ale to materiał na osobny wpis, być może kiedyś taki się tu pojawi.
Można kupić tutaj: Medieval Maths Battle
No i jest też dla androidowców, hura! Tutaj w Google Play.
No i tyle, Panie i Panowie. My tymczasem odpuszczamy już powoli apki ćwiczące dodawanie i odejmowanie i przesiadamy się na tabliczkę mnożenia. Matka niechcąco kupiła ostatnio zeszyt w kratkę z Avengersami, a z tyłu tego zeszytu Precel natknął się właśnie na tabliczkę. No i studiuje. Czasem robi poważną minę i jakieś wyjątkowo interesujące działanie przepisuje z tyłu do środka zeszytu. Zobaczymy, co z tego wyniknie.