Niby dopiero listopad, niby te wszystkie mikołaje i last kristmasy w centrach handlowych działają człowiekowi na nerwy, ale czasu człowiek nie oszuka. A czas powoli robi się prezentowy. No i tutaj wkracza Matka, cała na biało, z rozwiązaniem, które ukoi wasze skołatane nerwy. Najlepszym prezentem dla przedszkolaka będzie planszówka! Niby już to wiecie, ale jakoś brakowało Wam bodźca? No to bam – mamy dla Was zniżkę 40% na gry Egmont. Fajnie, ale nie wiecie, co wybrać? No to bam – mamy dla was planszówkowe podsumowanko. Teraz nie macie już wymówek.
Jak to działa? Rabat 40% na WSZYSTKIE (tak, dobrze czytacie, wszystkie - także te dorosłe!) gry możecie wykorzystać po zalogowaniu tutaj: na stronie EGMONT. Tak, tak, trzeba mieć konto. Ale warto! Tajne hasło, które należy wpisać w polu na kod promocyjny brzmi ohana (uważajcie na małe litery). Wtedy ceny lecą w dół. Kod działa aż do końca roku, czyli 31 grudnia. I niech kostki będą z wami!
Do dzieła zatem. Co podarować przedszkolakowi pod choinkę? (Acha, jeszcze jedno. Jeśli macie w domu starszego delikwenta, to nie martwcie się. W kolejnym wpisie będą gry dla nich)
Pędzące zwierzaki – żółwie, ślimaki, jeże!
Proszę Państwa, jak one pędzą! Powiedzmy sobie szczerze, niektóre gry to są klasyki. Ograne na ósmą stronę w setkach domów, budzące głęboki jęk w rodzicielskiej duszy, no bo ileż można. Przerabiane na dziesięć różnych wersji, sequeli i edycji, małych, dużych, podróżnych, specjalna wersja dla posiadaczy chomików, dla rudowłosych i dla matek stojących nad przepaścią załamania nerwowego. Musisz mieć je wszystkie. Takie właśnie są Pędzące Żółwie i biegnące w tym samym peletonie Ślimaki i Jeże. No to siup, pędzimy!
PĘDZĄCE ŻÓŁWIE
O co chodzi: na planszy układamy stadko radosnych żółwi w różnych kolorach, które będą ścigać się do mety. Każdy z graczy w sekrecie przed innymi losuje gadzinę, którą będzie pchał do zwycięstwa. Jeżeli to nasz żółw jako pierwszy przekroczy linię mety – wygrywamy. Żółwiami sterujemy przy pomocy kart ruchu, które określają, którym pionkiem (kolorem) możemy ruszyć do przodu lub do tyłu. Dodatkowo czworonogi włażą sobie na plecy, jeśli stają na tym samym polu – od tej pory kiedy żółw na spodzie będzie się poruszał, poruszać będą się również wszystkie żółwie, które stoją na nim.
Dla kogo: od 5 lat. Pędzące żółwie to prosta gra o nieskomplikowanych zasadach, która sprawdza się szczególnie dobrze z młodszymi graczami oraz w sytuacjach „międzypokoleniowych”, gdzie mamy przy stole narybek w różnym wieku
PĘDZĄCE JEŻE
O co chodzi: niby to samo, a jednak nie! Tym razem na planszy układamy cztery kolorowe jeże, które rozpoczynają wyścig do mety. Sterujemy nimi – a jakże – przy pomocy kart ruchu określających kolor jeża. I na tym podobieństwa się kończą. Gracze nie losują przypisanego do siebie kolorowego zwierzaka, nie dobierają też kart – wszystkie karty na daną rundę od początku mamy na ręce. No dobra, to kto wygrywa? I tu leży jeż pogrzebany! Na koniec rundy każdy z jeży zatrzymuje się na jakimś polu o przypisanej wartości punktowej, zaś każda karta, która zostaje nam na ręce jest warta tyle właśnie punktów.
Dla kogo: od 6 lat. Kolczaste stwory wymagają znacznie, znacznie więcej kombinowania niż stwory opancerzone. Dość niespodziewanie okazuje się, że w jeże można grać albo bez spiny, albo z matematycznym zacięciem – wtedy sprawdzą się i dla starszej progenitury, i dla dorosłych.
PĘDZĄCE ŚLIMAKI
O co chodzi: Ło, Panie Knizia, nie znasz Pan litości. Pędzimy dalej. Co możemy zmienić w podstawowych zasadach? No… właściwie wszystko. Mamy planszę, mamy kolorowe ślimaki. I na tym podobieństwa się kończą. Po pierwsze na początku losujemy karty kolorów, na których jest nie jeden, ale dwa skorupiaki. To znaczy, że jest realna szansa, że inny gracz będzie z nami przy tym kolorze współpracował. Po drugie tym razem napędzamy ślimaki nie kartami, a kośćmi. Rzucamy pełną pulą kości odpowiadających kolorami ślimakom, następnie wybieramy jedną i przesuwamy stwora w danym kolorze o wskazaną ilość pól i pozostałe kości przekazujemy dalej. Dodatkowo na planszy leżą punkty w postaci grzybów, a dodatkowe punkty można również zbierać spychając inne ślimory na niższe pola.
Dla kogo: od 6 lat, a fajne dla każdego! Najlepsza chyba odsłona pędzących zwierzaków, wymagająca trochę kombinowania, dobrze nada się dla narybku, który ogarnia już nieco gry planszowe i zrozumie, że wcale nie trzeba dojechać pierwszemu na metę, by wygrać.
Seria Zagraj ze mną
O serii Zagraj ze mną, skierowanej do najmłodszych graczy i naprawdę ślicznie wykonanej, pisała Matka już kawał czasu temu. To naprawdę zacne gry dla najmłodszych, więc jeśli przez przypadek jakiś trzy- lub czterolatek pałęta wam się pod nogami, nie musicie dalej szukać.
RATUJ KRÓLICZKI
iO co chodzi:. Zasady są banalnie proste - gromada króliczków ucieka przed zalewającym norkę deszczem, wyskakując przez kolorowe dziurki. Gracze kolejno rzucają kością, na której może wypaść jeden z pięciu kolorów lub symbol królika. Następnie wstawiają figurkę królika do wyjścia w wyrzuconym kolorze, zaś jeśli jakiś królik już się tam znajduje, mogą go wziąć dla siebie. Kto wyrzuci symbol królika, może go zabrać bezpośrednio z nory. I tyle, proszę Państwa! Szast - prast, piętnaście minut i po rozgrywce. Wygrywa oczywiście ten, kto ma najwięcej futrzaków na koniec.
Dla kogo: od 3 lat! Ratuj króliczki jest pierwszą, najprostszą grą z serii, skierowaną już dla trzylatków. Gra jest krótka i prosta, więc potwory nie zdążą się nią znudzić, zaś komponenty są tak fajne, że można się nimi bawić osobno.
DZIELNE MYSZKI
O co chodzi: dostajemy grubą tekturową planszę i tonę drewnianych elementów, w tym sporą kostkę, myszy w różnych kolorach, kota i garść serów. Idea jest następująca: myszy i kot poruszają się dookoła planszy, o czym decyduje rzut kością. Kot pożera wszystkie dogonione gryzonie, zaś one mają szansę schować się w rozmieszczonych wzdłuż trasy pokojach. W tychże pokojach czekają też sery - tym większe, im dalej uda się dobiec. Na końcu toru czeka Eldorado, bezpieczne i serem płynące. Nasz cel - doprowadzić jak najwięcej myszy jak najdalej, czyli zdobyć sery o jak największej łącznej wartości.
Dla kogo: od 4 lat. Wiele decyzji trzeba tu podjąć - ile myszy wyprowadzić na planszę, w jakim tempie je przesuwać, kiedy lepiej mysz poświęcić, a kiedy warto ryzykować dla lepszego sera. Jednocześnie element losowy jest ciągle bardzo silny.
KOLOROWE BIEDRONKI
O co chodzi: Na planszy ustawiamy w kole drewniane magnetyczne biedronki, które wcześniej należy udekorować małymi drewnianymi "kropkami” w różnych kolorach. Kiedy już przygotujemy planszę, zasady są banalnie proste - kręcimy znajdującą się na środku planszy "ruletką", która wskazuje, którą biedronkę możemy poruszyć. Przystawiamy ją do innego owada i sprawdzamy, czy czują do siebie miętę - jeśli biedronki się "całują" (magnesy się przyciągają), mogą wymienić się kropkami, zaś szczęściara leci dalej. Jeśli się nie lubią - nasza biedra wraca na miejsce. Gdy biedronka zgromadzi wszystkie kropki w różnych kolorach, może lecieć na bal. Jednocześnie na ruletce może wypaść skucha - wtedy na planszę wchodzą mrówki. Wygrywamy, jeśli uda nam się wyekspediować biedronki szybciej, niż zaleją nas mrówki. I tyle.
Dla kogo: od 4 lat. Biedronki są idealną grą dla przedszkolaka. Jako gra kooperacyjna pozwalają łagodzić emocje i wspólnie przeżywać radość lub porażkę. Do tego elementy są wykonane naprawdę czadowo i z pomysłem.
ZWIERZĘTA NA TRATWIE
O co chodzi: W pudełku mamy całkiem sporo dobra - prostokątne plansze-tratwy z wyciętymi w środku nieregularnymi otworami, spory stos drewnianych kolorowych zwierzaków, karty i klepsydrę. Zadaniem graczy jest ocenić wizualnie, czy wylosowane zwierzęta zmieszczą się na tratwie (czy drewniane pionki da się ułożyć płasko w przeznaczonej do tego dziurze), a następnie w sekrecie głosować przy pomocy zielonych i czerwonych żetonów. Trzeba jednak udowodnić, że zwierzaki rzeczywiście się zmieszczą - czyli poukładać je odpowiednio, zanim piach przesypie się w klepsydrze. Sukces oznacza punkty, zaś porażka - punkty dla przeciwnika. Jeśli wszyscy głosują na zielono - dodajemy kolejnego zwierza. Jeśli na czerwono - odejmujemy. I tak gra toczy się przez kilka rund, a w każdej pojawia się tratwa o nowym kształcie i losujemy nowe zwierzaki.
Dla kogo: od 5 lat. Zasady nie są skomplikowane, ale gra wywołuje silne emocje. Presja czasu to jedno, drugą sprawą są konsekwencje błędnej decyzji, kiedy dzięki naszej pomyłce przeciwnicy zyskują punkty. Można za to poćwiczyć myślenie przestrzenne!
Ufff, dobra. No to podsumowując:
3 lata - Ratuj Króliczki
4 lata - Dzielne Myszki,
5 lat - Pędzące Żółwie, Zwierzęta na Tratwie
6 lat - Pędzące Jeże, Pędzące Ślimaki
Pamiętajcie o tym super tajnym kodzie (dobra, przypominam, hasło to ohana). A gdybyście poszukiwali gier dla dorosłych, to rozważcie bardzo zacne Potwory w Tokio oraz nowość - DC Pojedynek Superbohaterów.
Miłego grania!