Ohana BlogOhana BlogOhana Blog

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca
Matka
Czytamy
25 wrzesień 2016

Bez słów

header bez slow

Bywają takie książki, w których słowa są całkiem zbędne. Ale nie czarujmy się, jeśli dziecięca książka opowiedziana jest tylko obrazem, to najczęściej bywa prostą, nieskomplikowaną historyjką. I takie pozycje mamy oczywiście na półce. Ale zdarzają się też prawdziwe cudeńka, które zaskakują pomysłem i zachwycają graficznie.

Przed i po właściwie żadnej opowieści nam nie proponuje. Jeśli musiałaby Matka opisać tę książkę jakoś dokładniej, to powiedziałaby pewnie, że wszystko zawarte jest już w tytule – Przed i po pokazuje różne rzeczy... przed i po. Rzeczy, przedmioty, zwierzęta, sytuacje – związki przyczynowo skutkowe, efekty działania. Coś zmienia się w coś innego, transformuje się, powoduje określone następstwa. Dla dorosłego umysłu to oczywiste, a dla młodego niekoniecznie.

Na kolejnych dwustronicowych rozkładówkach tej naprawdę grubaśnej książki towarzyszą więc sobie po lewej stronie rzeczy, które były najpierw, po prawej zaś to, co z nich wynikło. Mamy więc propozycje oczywiste. Krowa i butelka mleka. Gąsienica i motyl. Jajko i kura, i kura i jajko... Ale są też rozkładówki, które kryją w sobie całe historie, potencjał wielkich opowieści.

Niektóre codzienne, zwyczajne – ot, chociażby proca i rozbita szyba czy dorosłe ręce z drutami i czerwoną wełną w połączeniu z zimową scenerią i dzieckiem w czerwonej czapce. Inne dotyczące zdarzeń „historycznych”, wymagających głębszych objaśnień – startująca rakieta i ślady butów na powierzchni księżyca lub dłuższy ciąg: blok marmuru – posąg antyczny – posąg zarośnięty i zniszczony – odnowiony posąg w muzeum. Są w końcu rozkładówki, które puszczają oko do dorosłego. Matkę ubawiła chociażby mała małpka w dżungli i King Kong na wieżowcach Manhattanu.

Do tego dochodzi jeszcze warstwa graficzna. W książce bez słów, która całą rzeczywistość objaśnia jedynie wizualnie, bardzo ważne jest, żeby nie było wątpliwości, co dana ilustracja przedstawia. Przed i po radzi sobie doskonale. Ilustracje są świetne, pomysłowe, ale jednocześnie bardzo czytelne. Niektóre „wycięto z tła”, przedstawiają po prostu dwa powiązane ze sobą przedmioty, inne zaś to dość skomplikowane, wypełnione szczegółami sceny.

Bardzo fajnie ogląda się Przed i po z potworami. Czasem jedziemy po kolei, czasem buszujemy losowo, często wracamy do ulubionych rozkładówek. Rozmawiamy o różnych zjawiskach, opowiadamy historie no i oczywiście ciągle zastanawiamy się, co było pierwsze – jajko czy kura?

bez slow6

bez slow7

bez slow8

bez slow9

bez slow10

bez slow11

bez slow12

bez slow13

A skoro już jesteśmy przy kurach... Złodziej kury to ciepła, urocza historyjka obrazkowa o dość dramatycznych wydarzeniach. Mamy tu porwanie, szalony pościg i niezwykłą miłość ponad podziałam rasowymi (ocierającą się nieco o syndrom sztokholmski, ale nie czepiajmy się szczegółów – być może lis i kura to po prostu szekspirowscy „star-crossed lovers”).

Wesołe ilustracje i nieskomplikowana historia aż się proszą, by narratorem uczynić małoletniego potwora. Niestety stanowi to jednocześnie o pewnej wadzie tej książeczki – lubimy ją niezmiernie i „czytaliśmy” parokrotnie, jednak jest to historia z gatunku „kawa na ławę”, prosta i nie pozostawiająca pola do interpretacji. Po kilku razach nikt nie ma już specjalnie ochoty zaglądać do niej ponownie, wędruje więc na półkę czeka, aż potwora zdążą o niej zapomnieć. A wiadomo, że umysł bachora przypomina czasem umysł rybki akwariowej, więc za kilka miesięcy Złodziej kury będzie od nowa cieszył się wzięciem.

bez slow1

bez slow2

bez slow3

bez slow4

bez slow5

blog comments powered by DISQUS back to top
Tags: książki
© 2017 Ohanablog. All Rights Reserved.

Menu

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca