Osiemnasta edycja Targów Książki w Krakowie wygląda naprawdę imponująco. Jest międzynarodowo, jest przestronnie, jest sprawnie i ładnie. Jeżeli dopiero się wybieracie, to przeczytajcie kilka dobrych matczynych rad. Jeżeli nie wybieracie się wcale, to zobaczcie chociaż fotki i przyjedźcie w przyszłym roku.
Zacznijmy od tego, że Matka przenigdy nie przyzna się publicznie do tego, ile wydała na targach. Dość powiedzieć, że pod koniec ściskała już w dłoni ostatnią pięciozłotówkę, absolutnie konieczną do opłacenia parkingu. Ale jak tu nie kupić, skoro promocje takie fajne, ceny takie niskie, rabaty takie okazałe, gratisy takie kuszące, wow. Naprawdę warto. Jednak dla zachowania poczytalności warto też przygotować się zawczasu i załatwić targi metodą szybkiego i precyzyjnego uderzenia, bo w dzikim tłumie można utonąć i stracić z książkowego buszowania całą przyjemność.
Matka Dobra Rada mówi:
1. Kup wejściówkę online, cała procedura trwa minutę, kod przychodzi na komórkę, oszczędzasz sobie kolejki do kasy
2. Przyjedź wcześnie. Naprawdę. Targi otwierają się o 10.00 - dziś rano o 10.12 była już spora kolejka do wjazdu, a parking zapełniał się błyskawicznie.
3. Wyszukaj interesujące premiery w internecie, spisz sobie numery stoisk. Targi odbywają się w dwóch wielkich halach i łatwo coś przegapić.
4. Nie polegaj na targowej aplikacji na smartfony. Nie działa.
5. Jeżeli kupujesz więcej książek, proś o większy upust. Większość wydawców oferuje na start 20% zniżki (oprócz żenującego 10% od ceny okładkowej w Media Rodzina), ale przy zakupie całej serii można negocjować bardzo fajne ceny.
6. Nie licz na to, że na stoiskach dużych wydawnictw hostessy coś doradzą. One z ledwością wiedzą, co mają w ofercie. Z kolei na małych stoiskach niewielkich wydawnictw możesz wpaść w pułapkę i będziesz godzinami słuchał podekscytowanego wykładu o najnowszej publikacji. Auć.
7. Na większości stoisk można płacić kartą, nawet u niewielkich wydawnictw. Światowo. Jednak trochę gotówki warto mieć. W razie czego bankomat jest przy wejściu po lewej.
8. Nie napalaj się specjalnie na towarzyszące targom wystawy i atrakcje dla dzieci. W większości przypadków te pierwsze są symboliczne, te drugie oblegane.
A teraz to, co tygryski lubią najbardziej, czyli targowe foty wraz z trzema słowani komentarza.
Stoisko Muzeum Śląskiego i ich seria dziecięca o śląskim duszku Jaroszku. Wzięliśmy jeden tom na próbę, bo było po taniości. Obok piękne torby z De Revolutionibus.
Ładne to Halo, prawda? A także nowości Czerwonego Konika - Dzicy lokatorzy i fragment Trzecich urodzin prosiaczka.
Fajne torby w Zakamarkach. W tle nasz nowy nabytek - Mela na rowerze.
Apage! Za chwilę otworzymy konserwę i wyskoczy z niej Violetta. Masakra jakaś. A także automat książkowy Prologu.
Stoisko wydawnictwa Paladynat - pozdro dla kumatych. Oraz Lord Gender - mój ci on!
Bardzo eleganckie stoisko wydawnictwa BOSZ, a na nim Licho i inni. A także dziko oblegane stanowisko Egmontu z komiksowymi finalistami konkursu im. Jausza Christy.
Mega łazik od Hocko. Brać, brać, bo dobre!
Psychodeliczna Zielona Sowa śledziła Matkę na targach. Widzicie, jak się na was gapi?! A do tego Kupa siku od Dwóch Sióstr.
Sekcja religijna słabo Matkę interesowała, ale to trzeba docenić. Nice.
Zasłuchane bachory na stoisku Buki - Buka na wielkim propsie.
Akcje okołotargowe - drugie życie książki i bardzo niewielka wystawa muminkowa.
Pamiętacie punkt 3 z powyższej listy dobrych rad? Gdybyście nie wiedzieli, co fajnego można na targach kupić, to prezentujemy naszą listę must buy. Po to szliśmy, z tym wróciliśmy.
1. Licha i inne - BOSCH
2. Profesor Astrokot - Entliczek (na stoisku Tako)
3. Kupa Siku i Nie chcę do przedszkola - Dwie Siostry
4. Opowiem ci, mamo, co robią pająki + blok pająkowy - Nasza Księgarnia
5. Ballada - Wytwórnia
6. Antonino - Tako
7. Trzecie urodziny prosiaczka - Czerwony Konik
8. Crictor i inne niesamowite stwory - Format
9. Czerwony i Zielony - Widnokrąg
10. Sekret życia. Baśnie hinduskie - Media Rodzina
Na koniec coś fajnego, czyli upominki. Dostaliśmy ich całkiem sporo, w tym fantastyczny plakat z obleśną pandą, który już wisi na drzwiach do bachorowego pokoju. Jest też świetna torba płócienna z Zosią z Ulicy Kociej. Jeśli macie na nią ochotę, piszcie komentarz (lub maila na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.) z informacją, na jakiej ulicy chcielibyście mieszkać najbardziej - o fajną nazwę nam chodzi. Torba poleci do wybrańca losu w poniedziałek po zakończeniu targów.