Oto zestawienie 9 fajnych płyt dla przedszkolaka, które towarzyszyć nam będą podczas tegorocznych wakacyjnych wojaży. Przed wami nowości i klasyka, czyli audiobooki dla dzieci w interpretacji świetnych aktorów.
Daleeeko jeszczeee? - jęczący głos Precla, stylizowany na ton śmiertelnie chorego błagającego w szpitalu nieczułą pielęgniarkę o szklankę wody, dobiega z tylnego siedzenia. No i tu robimy coś niekanonicznego, bo zamiast radośnie odrzec, że jeszcze chwileczkę, że już prawie, my walimy zawsze prawdę. Dwie godziny. Z tyłu prawie słychać, jak się obracają trybiki w głowie, Precel chwilę przetwarza dane, po czym wykrzykuje oburzony - sto dwadzieścia minut?! Będę się nudził!
Tak, proszę państwa, święte oburzenie wylewa się z tylnego siedzenia, bo przecież to niewyobrażalne zupełnie, żeby panicz miał się nudzić, i to w towarzystwie dwóch zupełnie sprawnych machin do zabawiania siedzących tak blisko. Zasadniczo miałkolenie takie nie rusza Matki jakoś specjalnie, bo po pierwsze trochę nudy jest w życiu cenne, po drugie zaś jest więcej niż pewne, że za chwilę będziemy już dyskutować o argentynozaurach (na fali fascynacji Dinopociągiem, o którym było tutaj) lub o tym, kto ma jaki kolor miecza świetlnego w Gwiezdnych Wojnach. Czasem jednak nie ma człowiek ochoty na ten nieustający słowotok - ogień zwalczamy ogniem, włączając audiobooki.
Przed wami dziewięć płyt, których słuchamy na bieżąco w trakcie bliższych i dalszych wojaży. Wszystkie pojadą z nami pod koniec miesiąca na szalony eurotrip o długości ponad 2600 kilometrów. Część - z racji na objętość - przesłuchaliśmy dotąd częściowo, inne już kilkakrotnie. Niektóre Matce podobają się bardziej, inne zaś sprawiają, że ma ochotę rwać włos z głowy, są za to w łaskach u Potworów. Jeśli szukacie audiobooka na wakacyjne wojaże, to na pewno znajdziecie tu coś dla siebie.
1. Miś Uszatek
Zaczynamy od propozycji dla najmłodszych słuchaczy - ale nie tylko, bo Uszatka w naszym samochodzie żądają z równym entuzjazmem dwie osoby. Króciutkie, proste opowiastki o przygodach misia to rzecz idealna dla Kluski, która często jeszcze nie potrafi się skupić na dłuższych i bardziej skomplikowanych historiach (rozpoczynając popisową trollerkę dźwiękową i skutecznie doprowadzając nas do szału). Co ciekawe i nieco dla nas zaskakujące, Uszatka polubił też Precel - być może jakaś w tym zasługa Jerzego Stuhra. Stuhr świetnym lektorem jest, i basta. Przednie siedzenie nie może się wprawdzie oprzeć wrażeniu, że oto bajęczki o misiu czyta osioł ze Shreka, ale potwory z tyłu nie są jeszcze obarczone tym balastem skojarzeń. Uszatek na tej bardzo długiej, bo prawie czterogodzinnej, płycie przeżywa moc przygód - ratuje przyjaciela bałwanka przed roztopami, wybiera się do cyrku i wraz z rakiem uczy się pływać. Historyjki są bardzo krótkie, o prostej treści, zazwyczaj pozbawione nawet jakiejś głębszej puenty - ot, scenki z życia misia. Świetne i na dłuższą trasę, i na jazdę po mieście.
Płytę można kupić tutaj: Miś Uszatek
2. Seria o Basi
Wielbiona w naszym domu Basia w odsłonie audio musiała stać się hiciorem, no po prostu musiała. Przygody Basi znamy już wprawdzie na entą stronę, ale potworom nie przeszkadza to nic a nic. Najwspanialsza w basiowych audiobookach jest jednak Maria Seweryn - musi Matka przyznać bez cienia przesady, że jest ona najlepszą lektorką ze wszystkich, na jakich natknęliśmy się jak dotąd. Jej dykcja, modulacja głosu, emocje przekazywane lekturą - wprost genialne. Potwory też panią Marię uwielbiają, radośnie wykrzykując razem z nią “czyta Maria Seweryn”. Sama zaś Basia jaka jest, każdy widzi - a jeśli jeszcze nie znacie tej bohaterki, to pędem do sklepu. Minusem audiobooków z Basią jest ich długość, a właściwie krótkość. Jedna płyta ma zaledwie 25-28 minut, zbiorczych wydań brak (choć zdarzają się płyty podwójne). Żonglujemy więc płytami, cóż począć. Kochamy Basię.
Płytę można kupić tutaj: audiobooki z Basią.
3. Opowieści z Piaskowego Boru
Historia o białek króliczycy Miszce to audiobook, którego powstanie wspieraliśmy na serwisie crowdfundingowm. Matka, całkowicie urzeczona pięknymi ilustracjami Jagi Słowińskiej, nie zawiodła się również na historii - opowieści o dorastaniu, o wyfruwaniu z gniazda (czy - bardziej adekwatnie - wyskakiwaniu z nory), o poszukiwaniu tożsamości i podążaniu za głosem serca. Całości towarzyszą czasem łagodne, czasem wesołe piosenki. Nie do końca przekonuje nas za to lektor, Aleksandr Milićević, czytający o Miszce nieco zbyt spokojnie, momentami usypiająco. Sprawia, że nigdy jeszcze nie udało nam się wysłuchać tej historii do końca, przerywamy więc i wracamy do królików ponownie. Młoda biała króliczyca porzuca bezpieczne domowe pielesze, rodziców i swojego komicznego adoratora, by wyruszyć w nieznane, gnana potrzebą serca i niespokojnym wiatrem. Na swej drodze spotyka niecodziennych przyjaciół i przeżywa szereg przygód, czasem nieco niebezpiecznych, pamiętając jednocześnie, że gdzieś hen, w Piaskowym Borze czeka na nią kochająca rodzina.
Płytę można kupić wysyłając maila na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
4. Kubuś Puchatek
Tego koleżki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, prawda? Klasyczna opowieść A.A. Milne gości w naszym domu w wydaniu zbiorczym, jako pudełko zawierające Kubusia Puchatka, Chatkę Puchatka i Powrót do Stumilowego Lasu, wszystkie w świetnej interpretacji Janusza Gajosa. Znaczy tak przypuszczamy, bo uczciwie musi Matka przyznać, że nie wyszliśmy jeszcze z tym słuchaniem za część pierwszą - zaiste świetną. Wstępne podejścia do Kubusia robiliśmy już prawie dwa lata temu, jednak wtedy niespełna roczna Kluska urządziła nam w aucie jesień średniowiecza, i nie w głowie był nam pluszowy miś. Teraz przeżywamy renesans puchatkowej miłości i pokładamy w tej opowieści wielkie wakacyjne nadzieje, zwłaszcza że wydana przez Naszą Księgarnię kolekcja to aż 10 godzin rozrywki, co jednocześnie sprawia, że jej cena jest wyjątkowo przystępna. Matka przeczuwa, że tego lata będzie to bardzo mocno eksploatowana płyta, bo słuchanie o przyjaciołach ze Stumilowego Lasu sprawia przyjemność nie tylko małoletnim.
Płytę można kupić tutaj Kubuś Puchatek.
5. Elmer
Przygody w kratkę, które ukazały się w serii Posłuchajki, to nasze pierwsze spotkanie z Elmerem. Tak, tak, nie wiadomo, jak to się stało, że przygody kraciastego słonia ominęły nas na papierze. Matka się waha, czy lukę tę nadrabiać, bo mamy samochodowy konflikt interesów - potwory najlepiej reagują na te przygody i bohaterów, których znają już z kart książek, zaś Matka i Ojciec z oczywistych względów wolą opowieści jeszcze niezbyt wyeksploatowane. Audiobook zawiera 8 elmerowych historii czytanych przez Krzysztofa Kowalewskiego, niezbyt długich i przystępnych nawet dla młodszego słuchacza. Elmer gubi misia, spotyka swego czarno-białego kuzyna i ma kłopoty z hipopotamami, zaś wszystkie jego przygody podane są lekko i z humorem.
Płytę można kupić tutaj Elmer.
6. Pettson i Findus
Od dawna już Precel jest zdania, że Pettson i Findus to jedna z najśmieszniejszych serii na świecie, a już na pewno tom Polowanie na lisa to książka zasługująca co najmniej na nagrodę Nobla. Kiedy okazało się, że tę właśnie opowieść znajdziemy też na zbiorczym audiobooku z przygodami niecodziennej pary przyjaciół, nie było wątpliwości, że pewna osoba będzie za Pettsonem intensywnie lobbować podczas każdej podróży. Audiobook Pettson i Findus zawiera cztery historie znane z popularnych książek Nordqvista, w brawurowej i przezabawnej interpretacji Jerzego Stuhra. Pamiętacie, jak przy okazji Misia Uszatka Matka pisała o skojarzeniach z osłem ze Shreka? No cóż, Stuhr wcielający się tutaj w kurę Głuptaskę i drący się na całego o larwach powoduje, że Ojcu uśmiech nie schodzi z twarzy.
Płytę można kupić tutaj Pettson i Findus.
7. Ludwik Jerzy Kern dzieciom
No dobra, czas na szczere wyznanie - Matka jest skrycie zakochana w głosie Jarosława Boberka. I to nazwisko! Boberek! Potwory wybuchają na jego dźwięk radością. No więc Jarosław Boberek (tak, tak, właśnie Matka powtórzyła słowo Boberek po raz trzeci... oh wait...) nagrał tym swoim wspaniałym, niesamowicie plastycznym głosem ponad 2 godziny wierszy Ludwika Jerzego Kerna. I jak on to zrobił, proszę państwa, wesoło, ekspresyjnie, melodyjnie, no po prostu wspaniale. Mistrzowi Kernowi też należą się słowa uznania - wszak jego Nosorożce w dorożce to absolutny klasyk dziecięcej poezji, a to dopiero początek tego świetnego audiobooka.“To jest dość trudne” - oświadczył Precel z pewnym zdumieniem podczas pierwszego słuchania. Owszem. Słownictwo jest tu bardzo bogate, czasami lekko archaiczne, do tego krótka wierszowana forma wymaga pełnego skupienia na tekście. Dlatego Kerna dawkujemy sobie pomalutku, po kilka wierszy, niczym czekoladki z pudełka. A Matka pozostaje skrycie zakochana.
Płytę można kupić tutaj Ludwik Jerzy Kern dzieciom.
8. Pan Kuleczka
Pan Kuleczka i jego podopieczni, pies Pypeć, kaczka Katastrofa i mucha Bzyk Bzyk nie wzbudzali nigdy w Matce przesadnego entuzjazmu. Wersję książkową ominęliśmy, za to audiobook cieszy się w naszym samochodzie wielkim wzięciem. Potwory uwielbiają Pana Kuleczkę - Matka żywi do niego znacznie mniej ciepłe uczucia, głównie za sprawą Krzysztofa Globisza, który czyta tę książkę zdecydowanie zbyt szybko, zbijając słowa czy mrucząc coś niewyraźnie, raz zbyt cicho, innym razem zbyt głośno. Nie przeszkadza to najwyraźniej młodocianym słuchaczom, którzy cenią sobie krótkie kuleczkowe historie za humor i lekkość. Te zresztą cechy docenia też przednie siedzenie, bywa więc tak, że przez dobrych kilka minut cały samochód skanduje radośnie “Porządek, porządek, to wróg zwierządek - porzątek, porzątek, to wróg zwierzątek!”
Płytę można kupić tutaj Pan Kuleczka.
9. Bajkowa drużyna
Nasza ostatnia propozycja nie jest do końca książkowa - Bajkowa drużyna to zbiór piosenek i krótkich wierszowanych historyjek napisanych i zilustrowanych przez piosenkarkę Kasię Klich. Płycie towarzyszyła pierwotnie książka, której Matka pozbyła się w ekspresowym tempie, zrażona potworną wręcz brzydotą ilustracji. No sorry, nie każdy umie rysować. Śpiewanie za to wychodzi autorce bardzo pięknie, Bajkową drużynę cenimy więc przede wszystkim za świetne piosenki, które zrobiły na potworach wielkie wrażenie, i które od dwóch lat nieprzerwanie towarzyszą nam w różnych podróżach samochodowych. Same historyjki, nagrane przez całą plejadę sławnych gości (Artur Andrus, Maria Czubaszek, Anna Dymna, Ryszard Kalisz czy Jarosław Kuźniar to tylko niektóre ze znanych nazwisk) są dość nierówne, niektóre udane, inne niespecjalnie - wszystkie natomiast z bardzo mocnym, wyraźnie podkreślonym morałem. Jednak nawet gdy historyjki pominiemy zupełnie, dla samych piosenek warto się w tę płytę zaopatrzyć.
Płytę można kupić tutaj Bajkowa drużyna.
UWAGA, UWAGA! WYNIKI KONKURSU!
Ponieważ umysły mamy już zasnute mgłą wakacyjnego szału, a reisefieber i nawał "koniecznie-musisz-to-zrobić-na-ostatnią-chwilę" sprawiają, że Matka nie pamięta jak się nazywa, zaś Wy - najwyraźniej zmówiwszy się - przesłaliście nam trzy tony bardzo fajnych odpowiedzi, postanowiliśmy przyznać tym razem nie dwie, ale aż cztery nagrody. Bez sił na pisanie długich uzasadnień, przechodzi Matka od razu do "and the winner is..."
Ludwik Jerzy Kern dla Rusty za Bajki robotów, bo to rzeczywiście byłby świetny audiobook
Miś Uszatek dla Eweliny za Karolcię, bo Matka też kochała ją szczerą miłością
Oraz dwie płyty z opowiadaniami Astrid Lindgren czytane przez Teresę Lipowską i Mariana Opanię dla Izabeli i Wojtusia za wesoły wierszyk o misiu oraz dla tajemniczej P. za nową miarę odległości, czyli "okotku".
Gratulujemy wszystkim i prosimy o kontakt z danymi do wysyłki nagród w ciągu tygodnia, to jest do 31 lipca.