Klocki, puzzle, kulodromy - to nie u nas. Poszukując inspiracji prezentowych zbacza Matka z utartych ścieżek, wygrzebując perły z otchłani internetu.
Dzień Potwora (w oficjalnej nomenklaturze nie wiedzieć czemu zwany Dniem Dziecka) coraz bliżej. Bez ściemy musi Matka przyznać, że u nas w tym roku głównie książki. Będzie też nowy rower od Dziadków, bo Precel wyrósł ze starego, a Kluska przejawia ostatnio ambicje kolarskie i chętnie go przejmie. Rower musi być czerwony, bo powszechnie wiadomo, że czerwone są najszybsze. I musi mieć strasznie głośny dzwonek. Nie przeszkadza to Matce przeczesywać sieci w poszukiwaniu cudów, które łamią jej serce i sprawiają, że portfel cicho popłakuje z przerażenia. Oto one.
Dla Precla
1. Bluza Kapitana Ameryki z kapturem udającym maskę. Co tu kryć, czuje Matka w kościach, że byłby to ulubiony element każdej preclowej "stylizacji". A jeśli nie przepadacie za Stevem Rogersem (uczciwie mówiąc w naszej rodzinie poważaniem darzy go jedynie Precel), to do wyboru jest jeszcze kilku innych superbohaterów, między innymi Batman, Wolverine, Spiderman czy Optimus Prime, nieco z innej bajki.
2. Deep Sea Toobs, czyli zestaw głębinowych stworów w miniaturowej, plastikowej wersji. A teraz zastanówcie się - czy widzieliście kiedykolwiek zabawkę inspirowaną głębinową fauną? How awesome is that?! Przecież to gigantyczny głębokomorski równonog, żmijowiec i żabnica! Ależ się będzie działo w kąpieli!
3. Gra Operacja Star Wars, czyli klasyk w nowej odsłonie. Znacie to, prawda? Matka w młodości miała jakąś ruską wersję z bazaru i idea się nie zmieniła. Musimy zręcznie i delikatnie manewrować metalowymi szczypcami, by naprawić R2D2 nie uruchamiając alarmu. Dobry trening motoryki ręki i cierpliwości, nie mówiąc już o emocjach.
4. Układ słoneczny świecący w ciemności, który już oczyma duszy widzi Matka zwisający z sufitu w potwornym pokoju. Może troszkę dziwi, że Pluton najwyraźniej nie słyszał o swojej degradacji i ciągle uważa się za planetę, ale na szczęście mamy w domu eksperta, który przemówi mu do rozumu.
5. Plecak skorupa Wojowniczych Zółwi Ninja, czyli klasyczne shut up and take my money! Dwa zestawy masek (Michelangelo i Rafael) i dwa komplety broni (nunchaku i sai), piękna błyszcząca skorupa, szerokie wygodne ramiona. Po to właśnie człowiek rodzi dzieci, żeby kupować fajne rzeczy i udawać, że to dla nich.
6. Hełm Thora srebrny, ze skrzydełkami, czego chcieć więcej? Thor pokonał ostatnio Dakena w preclowym rankingu najlepszych superbohaterów wszechczasów. Nie dziwota - lata, ma fajny młotek i superowego tatę.
Dla Kluski
7. Wycinacze do kanapek w kształcie zwierzątek to coś, co pomogłoby trochę zmienić żywieniowe dziwactwa Kluski. Powiedzieć o niej, że jest niejadkiem, byłoby krzywdzące - Kluska jest jadkiem, a i owszem, ale jadkiem szalenie wybiórczym. A tu szast-prast i zabawna wycinanka na talerzu, jak tu nie zjeść?
8. Kolaż dinozaurowy wygląda na kawał satysfakcjonującej, bardzo brudnej roboty, a taką właśnie tygrysy lubią najbardziej. Dostajemy podkłady, szablony, brokat, jakieś śmieszne małe kuleczki i do dzieła. A Matka potem będzie godzinami domywać meble i odklejać te kuleczki spod stołu.
9. Totoro Tsumu Tsumu, czyli zabawka balansująca, to gwarantowany radosny pisk psychofanki, jaką niewątpliwie jest Kluska. W pudełku jest duży Totoro z parasolem z liścia, na którym musimy ustawiać mniejsze elementy tak, by konstrukcja się nie zawaliła. Niby nic wielkiego, ale kawaii! No i można się figurkami bawić oddzielnie. A potem je pogubić i płakać.
10. Latarka Yoda wybrana spośród czterech modeli (oprócz mistrza jest jeszcze Vader, Chewbacca i R2D2). Świeci z paszczy, a do tego gada po yodowemu i chichocze. Znając życie bachory na długi czas znikną w łazience, która jest jedynym pomieszczeniem bez okien w naszym domu.
11. Pluszowy Rocket, czyli zakazany owoc. Jakiś czas temu Ojciec bardzo stanowczym głosem wydał bardzo stanowczy zakaz kupowania jakichkolwiek pluszaków. Trzeba przyznać mu rację - oprócz tych najukochańszych, większość całe dnie leży w koszu z pluszakami. Ale czy można oprzeć się pluszowemu Rocketowi z małym karabinem? Sami powiedzcie.
12. Kubek z Buką zachwyci każdego fana Muminków. Tak się składa, że Kluska zapałała miłością do Buki od pierwszego obejrzenia. Nie dość, że odcinki z Buką należą do jej ulubionych, to jeszcze krąży po domu udając Bukę i "zamrażając" sprzęty domowe i członków rodziny. Kubek jest emaliowany, nietłukący, można go myć w zmywarce - coś Matka czuje, że to będzie miłość.
No dobra, a teraz chwila prawdy. Nie ma mowy, żeby Matka to wszystko kupiła. Pustki poczynione w portfelu przez kuriera, który przyniósł wczoraj pakę z książkami są dotkliwe (nota bene zrobimy chyba osobny wpis z polecankami książkowymi na Dzień Potwora, jak sądzicie?). Jeśli mielibyście brać tylko po jednym prezencie z powyższych list, to na co byście się decydowali? Help!