No to lecimy z tym koksem! Przed Wami druga część zestawienia najfajnijszych aplikacji dziecięcych, które pojawiły się na rynku w minionym roku.
Po zestawieniu najlepszych apek dla maluchów przyszedł czas na nieco starsze przedszkolaki. Czyli, uściślając, osobniki w wieku lat czterech i pięciu. Takie, co to nie wystarczy im puścić kolorowego żąglującego słonika, ale o Heglu jeszcze nie pogadasz. No i wypadałoby, kurka wodna, zarzucić coś noszącego znamiona edukacyjności, żeby potem chwalić się przed innymi rodzicami w przedszkolu.
StarWalk Kids
Wytrwali czytelnicy naszego blogaska pamiętają zapewne (hehe, podpucha, oczywiście, że nie pamiętają, bo publikowaliśmy to w czasach, gdy czytało nas 20 osób) nasze zestawienie aplikacji przyrodniczych. Wspominaliśmy tam o Star Tracker - aplikacji, która z pomocą żyroskopu wyświetla gwiazdy i konstelacje z tego miejsca na niebie, na które akurat kierujemy tablet. Teraz odkryliśmy StarWalk Kids, czyli w gruncie rzeczy to samo, tylko na sterydach. Ładniejsze, płynniejsze, bardziej animowane i ogólnie efekt wow. Celujemy w niebo, oglądamy konstelacje z animowanymi nakładkami, podglądamy planety i ich trajektorie, polujemy na Hubble'a, ISS czy Cygnus X-1 (od czasu lektury Profesora Astrokota czarne dziury to taka mała preclowa obsesja). Dla każdego obiektu możemy przywołac tablicę informacyjną, a co ważniejsze punkty na niebie mają też fajne animowane filmiki, przedstawiające co ważniejsze fakty i ciekawostki. Fajna jest też linia zimowego, ośnieżonego horyzontu, która pozwala młodocianemu astronomowi zrozumieć o co chodzi z tymi półkulami i czemu gwiazdy pojawiają się nawet wtedy, gdy kieruje tablet pod nogi. Polecamy. Wypasik.
Można pobrać stąd: Star Walk™ Kids
W wersji dla dorosłych jest na Androida. Też fajnie.
Max & Ruby Science!
A więc chciałbyś nauczyć bachora czegoś o właściwościach cieczy albo o podstawowych zasadach kierujących ruchem przedmiotów, ale brak ci samozaparcia? Na odsiecz przybęda Max i Ruby, czyli rodzeństwo białych królików, będące bohaterami całej serii gier. Co jest fajnego? Po pierwsze startowa działka za darmo, czyli pięć poziomów każdej z mini gierek. Za kolejnych 40 poziomów trzeba już zabulić, ale warto. Warto między innymi dlatego, że gra dopasowuje poziom trudności do możliwości dzieciaka, a dodatkowo śledzi jego postępy, które rodzic może sobie później podglądać, jeśli akurat nie ma w życiu nic ciekawszego do roboty. Do jednego konta można dodać aż cztery dzieciaki, gdybyście byli nadmiernie rozmnożeni albo przewidywali najazd rodziny. Ale o co właściwie chodzi? Bawimy się wodą, przepuszczając ją przez labirynt, zmieniając przy okazji stany skupienia, albo odbijamy od siebie kulki, testując różną siłę i kierunek ruchu. Im lepiej nam dane zadanie wychodzi, tym więcej gwiazdek dostaniemy w nagrodę. Proste, ale czegóż więcej trzeba?
Można pobrać stąd: Max & Ruby! Science
Busy Shapes
Cóż to za dziwo, zapytacie? Ubożuchna grafika, nic nie świeci ani się nie rusza? Ale Busy Shapes to skarb, do tego skarb oparty o teorię rozwoju poznawczego Piageta. Czyli, mówiąc wprost, idealnie nada się do uciszenia sumienia rodziców, którzy rzucają bachorowi tablet w nadziei na kwadrans wytchnienia. Wszak on nie gra w jakieś głupoty, on się rozwija w oparciu o teorie sławnego psychologa eksperymentalnego! Ale ad rem. Na ekranie mamy kilka obiektów, którymi poruszamy zgodnie z normalnymi zasadami fizyki, a naszym celem jest wrzucenie ich do pasujących dziur. Przechodzimy wtedy na niższy, trudniejszy poziom. I tak przez - zdawałoby się - niekończącą się liczbę poziomów, wprowadzających takie przeszkody jak ściany, szklane sufity, śliskie kałuże, niewidzialne obiekty, niezależnie poruszające się elementy, narzędzia, którymi musimy się posłużyć, "tunele czasoprzestrzenne" czy bomby czasowe. Z tą aplikacją mieliśmy trochę problem wiekowy - teoretycznie przeznaczona jest dla dzieci w wieku od 2 do 5 lat, i wszystko fajnie, jednak wraz ze zwiększającym się poziomem trudności Klusce nie starczało do niej ani cierpliwości, ani mocy przerobowych w mózgu. Wygląda na to, że na nieco wyższych poziomach będzie w sam raz dla czterolatka.
Można pobrać stąd: Busy Shapes
To by było na tyle! Dla starszych bachorów polecać już nie możemy, bo nie posiadamy, ale zostańcie z nami ze dwa lata, to coś wymyślimy. Tymczasem Dzieciowo polecało ostatnio gry dla sześciolatków, i to na Androida, więc może znajdziecie coś dla siebie.
A teraz z zupełnie innej beczki - ponieważ po każdym wpisie z rekomendacjami dostajemy kilka wiadomości o terści "ooo, ładne, a gdzie to kupiliście?", postanowiliśmy zamieszczać linki do danego produktu. Tak będzie w przypadku aplikacji i książek, bo właściwie nic innego nie rekomendujemy. Takie z nas nerdy i mole książkowe.