Jedźcie do Londynu z dziećmi. Serio, jedźcie. Zupełnie inne jest miasto z dziecięcej perspektywy, inne ścieżki wydeptujemy i na inne rzeczy patrzymy z podziwem.
Jedźcie do Londynu z dziećmi. Serio, jedźcie. Zupełnie inne jest miasto z dziecięcej perspektywy, inne ścieżki wydeptujemy i na inne rzeczy patrzymy z podziwem.
Większość z nas ma pewnie jakieś miejsce na świecie, idealizowane słodyczą młodzieńczych wspomnień, błyszczące idyllicznie w pamięci, odkrywane ponownie z radością i witane niczym stary przyjaciel.
Londyn! Londyn! Ojciec i Matka z niecierpliwością przebierają nogami, a uśmiech nie schodzi im z twarzy. Potwory patrzą z niejakim zdziwieniem. No owszem, fajnie, podobno będą dinozaury i dużo frytek, ale generalnie nie bardzo wiadomo, czemu rodziciele tacy podekscytowani. Trzeba na ten temat nieco poczytać. Oto książki o Londynie dla dzieci.
Mór, pogrom i plagi egipskie, czyli urodzaj śpików, nocne kaszlenie i okazjonalne upojne godziny spędzone w poczekalniach. Książki czytaliśmy, puzzle układaliśmy i jeździliśmy Batmobilem. Kluska, czyli Panna Lisia Kita, odkryła plasterkowanie - nową formę body artu polegającą na artystycznych aranżacjach przyklejonych plastrów. Zużywa paczkę dziennie. Precel sam przeżywa pierwsze prawdziwie głębokie młodzieńcze rozterki - kowboje, ninja cz Jedi? Wybór niemożliwy.
Książka dla dzieci musi być trochę "terapeutyczna", prawda? No musi, bo inaczej autora skręci w środku. Dobra, żarty żartami, ale Matka ma silną alergię na nachalnie pchane książkowe przesłania. Dlatego fajnie jest znaleźć lekturę, która czegoś uczy ładnie i delikatnie. Taki jest Little Elliot.
Słowo się rzekło - kobyłka u płota. Dziś z dawna obiecywany wpis dla androidowców - oto sześć aplikacji do nauki alfabetu oraz cyfr i prostych operacji matematycznych.
Nie było jej w tym roku, a przynajmniej my się na nią nie natknęliśmy - na zimę. Wiecie, taką prawdziwą, śnieżną, szczypiącą w policzki i skrzypiąca pod podeszwami butów. Czytamy więc zimowe książki ostatni raz, z poczuciem pewnego niedosytu, ale bez wielkiego żalu - na horyzoncie widać już bowiem sandały i drinki z palemką. Tymczasem zanurzcie się z nami pod śnieg. Przed Wami sekretne królestwo Over and Under the Snow.
Czy kiedykolwiek marzyliście o tym, by trzymać w domu pingwina? Albo tygrysa szablozębnego? A może o tym, by w śmiesznym kapeluszu rozwiązywać zagadki detektywistyczne? Dziś możecie poczytać o tym, dlaczego Dzieci to koszmarne zwierzątka domowe, a potem wyruszyć na spotkanie przygody wraz z detektywem Pozytywką. Jest też konkurs!