Gigantyczna głowa ryby bezszelestnie wyłania się spośród budynków, unosząc się nad małą, rudowłosą dziewczynką. Archaiczny nurek w starym, metalowym hełmie snuje się ulicami sennego miasteczka. Armia królików schodzi na ląd z pokładu złotej fregaty o dziesiątkach żagli. Wokół na przemian to pełna zdumienia cisza, to porykiwania - widać nie da się Shauna Tana czytać obojętnie.