La vie, la vie, la vie, la vie - nuci Matka pod nosem w nieskończoność. Serio, w nieskończoność. No bo przecież nic tak do ucha nie wchodzi... Pokażcie no człowieka w podeszłym matczynym wieku, który nie ma w głowie eksplozji sentymentu na dźwięk tej melodii. A gdy trafia się okazja, by swoje starcze sentymenty przeszczepić na młodszy grunt, to Matka kwiczy radośnie i biegnie w podskokach. Wprawdzie na początku jest szok kulturowy, bo teraz już po polsku śpiewają, ale co tam. Bierzemy z całym dobrodziejstwem inwentarza - serial, komiks i gry planszowe!