Polska dinozaurem stoi jak długa i szeroka, od morza po samiuśkie Tatry wyrastają nam dinoparki. No więc, aby nie wyjść na ignorantów w kwestiach jurajskich, upchaliśmy potwory do auta. I tak oto pierwszego maja, gdy naród cały wali oglądać misia na Krupówkach, wbiliśmy się tym autem z potworami, plecaczkami, kanapeczkami, soczkami, kocykami i cholera wie czym na Zakopiankę. Powinniśmy wyginąć jak te dinozaury, tyle że za głupotę.