W środę idziemy z Preclem oglądać szkołę. Znaczy zerówkę na razie, ale w wielkim, szkolnym budynku pełnym nowych twarzy. I chociaż Matka należy do tego wąskiego grona ludzi, którzy wynieśli ze szkoły dobre doświadczenia i miłe wspomnienia, a myśl o wysłaniu wychuchanego potomka w progi nowej "placówki oświatowej" nie budzi w niej głębokiej grozy, to ma jednak uczucie, że coś dobrego się kończy.
Add a comment