w muzeum

  • Always a good idea - Londyn z dziećmi

    londyn z dziećmi

    Jedźcie do Londynu z dziećmi. Serio, jedźcie. Zupełnie inne jest miasto z dziecięcej perspektywy, inne ścieżki wydeptujemy i na inne rzeczy patrzymy z podziwem. 

  • Dinozatorland

    header dino1

    Polska dinozaurem stoi jak długa i szeroka, od morza po samiuśkie Tatry wyrastają nam dinoparki. No więc, aby nie wyjść na ignorantów w kwestiach jurajskich, upchaliśmy potwory do auta. I tak oto pierwszego maja, gdy naród cały wali oglądać misia na Krupówkach, wbiliśmy się tym autem z potworami, plecaczkami, kanapeczkami, soczkami, kocykami i cholera wie czym na Zakopiankę. Powinniśmy wyginąć jak te dinozaury, tyle że za głupotę.

  • Hasiok w MOCAKu

    header hasiok

    Hasior, przez ojca dzieci pieszczotliwie przezwany Hasiokiem, prawie nam uciekł w MOCAKU. Prawie, bo chociaż ojciec jęczał cicho i nieśmiało protestował, to małe potwory wsiadały do auta chętnie. Precel wprawdzie przebąkiwał, że woli do Narodowego, ale wiadomo, w Narodowym dają szejki truskawkowe, a z tym nic nie wygra. Ale udało się.

  • Jak przetrwać z dzieckiem w muzeum

    muzeumheader

    Z dzieckiem do muzeum - cóż za pomysł durny! A po co to komu? Kto na tym skorzysta? Niby ty, latając za bachorem tam i z powrotem, żeby łapskami brudnymi dzieł nie zapaskudził? A może on, biedaczyna, który na każdym kroku słyszy "ciszej! nie dotykaj!" - a mógłby sobie w tym czasie w spokoju grzebać patykiem w piaskownicy? Bo na pewno nie pozostali zwiedzający, zgorszeni i zniesmaczeni całą tą szopką, wytrąceni z harmonii obcowania ze sztuką wysoką.

  • Kodomo No Hi - dzień dziecka w muzeum Manggha

    headerkodomo

    Czy wiedzieliście, że Dzień Dziecka wypada tego samego dnia, co Star Wars Day? No dobra, nie nasz dzień dziecka, tylko ten japoński – a właściwie to dzień chłopców, ale kto by się tam przejmował japońskimi szowinistycznymi prosiakami. Jak możecie się domyślić, za główną zaletę muzeum Manggha uważamy makaron serwowany w kawiarni. Doceniamy jednak również cykliczne imprezy i świętujemy dziarsko.

  • Komiksowa Bruksela - wycieczka z dziećmi

    headerbrukselja

    Wanderlust spada na Matkę zawsze w grudniu. Nieodwołalnie. Oko, zupełnie nieproszone, wyłapuje reklamy tanich lotów. Myszka sama z siebie klika na wakacyjne foldery ze zdjęciami. Gdzieś by się pojechało. Skoro Matka ogląda, oglądajcie i Wy – wspomnienia Brukseli majowej, ciepłej i komiksowej.

  • Krakowskie muzea z dziećmi: MOCAK

    headermocak

    Trąby i fanfary, bo właśnie rozpoczynamy nowy cykl na blogu: krakowskie muzea z dziećmi. Tutaj dowiecie się, gdzie ukulturalnić bachory, nie ryzykując przy tym obrażeń fizycznych i traumy. Pokażemy Wam muzea, które się dzieci nie boją - przyjazne, otwarte i ciekawe (albo nie - ale wtedy wytkniemy je palcem!). Przyjrzymy się ekspozycji, udogodnieniom, ofercie edukacyjnej i menu muzealnych kawiarni, czyli rzeczy o absolutnie fundamentalnym znaczeniu dla każdego małolata.

  • Krakowskie muzea z dziećmi: Muzeum Narodowe

    muzeum z dziećmi

    Jeżeli coś ma dwie części, to już śmiało może nazywać się cyklem, prawda? Tak więc przed Wami druga odsłona cyklu Krakowskie muzea z dziećmi. Dziś pokażemy gmach główny Muzeum Narodowego, który na przestrzeni ostatnich kilku lat zmienił się nie do poznania – oczywiście na plus.

  • Ogród Doświadczeń im. Stanisława Lema

    headerlem

     

    Jest takie miejsce na mapie Krakowa, gdzie można bez skrępowania spuścić potwory ze smyczy, gdzie mogą biegać, popychać różne rzeczy i walić w nie, mogą nawet porykiwać ku swej uciesze. I nikomu to nie przeszkadza, nie musisz nawet latać za nimi z obawy, że coś rozwalą – bo wszystko jest bardzo, ale to bardzo potworoodporne. Dodatkowo wmawiasz sobie, że coś rozwijającego z tego wyniosą, wszak obcują z nauką!

  • Pingwiny w deszczu - Londyn z dziećmi

    headerlondyn3

    Jakoś tak dziwnie - pojechać do Londynu wiosną i nie zostać ani razu podlanym porządnym brytyjskim deszczykiem, prawda? No więc podlało nas, a i owszem. 

  • Poranek hipstera

    headerdeszczowo

    Jeszcze dwa dni temu żar lał się z nieba i słońce chciało nas zabić, masakra jakaś. A teraz deszcz błogo wali o szyby i Precel chodził po domu w kaloszach na wypadek, gdyby Wisła nas zalała. I wtedy wszyscy marudzili, i teraz marudzą, nie dogodzisz. Wszyscy dorośli oczywiście, bo potwory na widok deszczu nie marudzą nigdy. Potwory wielbią deszcz.

  • Potwory vs Kubrick

    header kubrick

    Do wszystkich znajomych, którzy spamowali nam fejsa Kubrickiem – in your face! My też poszliśmy! Co, że niby Kubrick nie dla dzieci? Jasne, że dla dzieci! Wszak Precel po powrocie do domu oświadczył, że chce jeszcze raz tą bajkę o małpach...

  • Reykiavik dla nieletnich - Islandia z dziećmi

    headerislandia1

    Jedno z licznych chińskich piekieł zarezerwowane jest dla tych, co muszą oglądać cudze zdjęcia z wakacji. No to macie. I Matka od razu ostrzega, że będzie więcej - więc uciekajcie, póki jeszcze możecie, bo potem możecie wsiąknąć. Fajna jest ta Islandia – wysmagana wiatrem, pachnąca solą, niebieska i zielona.

  • Turyn z dziećmi - idealny weekend na północy Włoch

    header turyn

    Ku naszemu sporemu zdumieniu Turyn, po którym nie obiecywaliśmy sobie wcale aż tak wiele, wysfortował sie na prowadzenie w kategorii najfajniejszych miast, jakie odwiedziliśmy w północnych Włoszech. Ba! Okazał się strzałem w dziesiątkę i dla dorosłych, i dla nieletnich dzięki... muzeom! A to już prawdziwa sztuka! Bo muzea są - jak wiadomo - nudne. Zwłaszcza te turyńskie, gdzie człowiek włazi rano, wychodzi wieczorem i cały jest zaskoczony, że olaboga, gdzie się podziały wszystkie te godziny?!

  • Zielona Bruksela - wycieczka z dziećmi

    headerbruksela2

    Nie do muzeuuuum, nieee do muzeeeuuum... jęczy Kluska, teatralnie powłócząc nogami. Bo niby fajnie było, ale chyba trochę przegięliśmy z ilością przybytków kultury. Jedziemy więc do skansenu i do parku. Na koniec księżna łaskawie zgadza się jeszcze zobaczyć dinozaury – bo dinozaury są fajne nawet w muzeum.