Przyznam, że po nowej konsoli Sony nie spodziewałem się "nie-wiadomo-czego". Tak jak przy przeskoku z dwójki na trójkę, tak i tutaj zafundowano nam lepszą grafikę - i właściwie tyle. Do zestawu startowego dorzucano Killzone'a, którego musiałem wyłączyć po 30 minutach, tak bardzo nie moja bajka. No i przyszło czekanie na coś fajnego, w co można zagrać, co wyciągnie pierwsze soki z procka Sony. Czekałem na Infamous.
Add a comment