Zawsze chyba bywa tak, że rodzic chce "karmić" swojego potwora tym, co sam spożywał, potworem będąc. Bo to przecież takie dobre. Najlepszym przykładem są tutaj nieśmiertelne PRLowskie bajki, którymi polskie dzieci AD2010+ ciągle żyją.
Add a commentZawsze chyba bywa tak, że rodzic chce "karmić" swojego potwora tym, co sam spożywał, potworem będąc. Bo to przecież takie dobre. Najlepszym przykładem są tutaj nieśmiertelne PRLowskie bajki, którymi polskie dzieci AD2010+ ciągle żyją.
Add a commentJuż są! Oto wyniki konkursu zorganizowanego wraz z LEGO DUPLO. Wysoka Komisja obradowała bardzo burzliwie, bo otrzymaliśmy naprawdę wiele bardzo dobrych odpowiedzi. Niestety zwycięzców może być tylko dwóch, jak mawia klasyk. Postanowiliśmy jednak przyznać również nasze prywatne wyróżnienia - dla trzech kolejnych osób mamy upominki duplowe i książkowe. Nie przeciągając zatem...
Add a commentDziś na blogu znowu będzie kolejowo, ale tym razem lokomotywy jadą do Was. Dwa pociągi z cyferkami LEGO DUPLO stoją już na peronie i szukają nowych właścicieli. A że zadanie konkursowe wymyślił Precel niełatwe, trzeba będzie wysilić wyobraźnię – albo poprosić o pomoc jakieś dziecko. Ono poradzi sobie bez trudu.
Add a commentCooooraz bliżej Święta, cooooraz bliżej Święta - nuci Matka pod nosem przeczesując otchłanie Internetu w poszukiwaniu prezentów idealnych. Nie jest łatwo zaspokoić oczekiwania małego geeka. Jeżeli dość już macie politycznie poprawnych różowych koników i bardzo ekologicznych kolejek drewnianych, pozwólcie, że zaprezentujemy wam prezenty nieco bardziej hardcorowe. Chodźcie, będą pluszowe zombie i dmuchane statki kosmiczne.
Add a commentJesień obchodziła się z nami łaskawie, z nieba ciągle zamiast deszczu leciały tylko liście i kasztany. Precel przez tydzień zmagał się z trudną sztuką pedałowania, po czym dwukołowiec został jego najlepszym przyjacielem. Teraz nawet do wietnamskiej knajpy przecznicę od domu musimy jechać na rowerze. Kluska uprawiała kasztanowe zbieractwo i polowała na parkowe wiewiórki. Za sprawą Ojca w domu zagościł Doomtown, a wraz z nim zainteresowanie kwestią kowbojską. Musiała Matka opowiadać o Jesse Jamesie i o tym, że nieładnie jest strzelać komuś w plecy. Był też przedszkolny bal przebierańców, na którym pojawiła się Catwoman w towarzystwie pirato-zombika. Tego drugiego nie udało się uwiecznić fotograficznie, bo zbyt szybko biegał wrzeszcząc „Brains! Brains!”. Fajny był październik.
Add a comment