Ohana BlogOhana BlogOhana Blog

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca
Matka
Brykamy
09 maj 2014

Fotostory - test aparatu dziecięcego

header test aparatu

Kiedy Precel dostał na trzecie urodziny aparat, byliśmy oczywiście przekonani, że oto Ansel Adams spotkał Annie Leibovitz i teraz nic już w życiu nie będziemy musieli robić, grzejąc się w blasku jego talentu. I te wizje wspaniałe zostały przez niewdzięcznika ciśnięte w kąt razem z aparatem mniej więcej 5 minut po wyjęciu go z pudełka.

 

Cztery miesiące później, wchodząc przypadkowo do pokoju (tak, wiem, wiem, matki nie powinny „przypadkowo” wchodzić do pokoi) odkryłam dziecię me z włosem zmierzwionym, w pozie zawodowego fotografa, robiące zdjęcia swego nocnika. Nie przytoczę wynikającej z tego konwersacji – dość powiedzieć, że dotyczyła fascynujących i wartych uwiecznienia kształtów produktów przemiany materii. No i rozpętało się piekło fotograficzne, w którym niespodziewane walenie fleszem po oczach o piątej rano było zaledwie pierwszym kręgiem.

Wkrótce młody zeznał, że aparat się zepsuł, bo zdjęć już nie robi. Patrzę więc – karta pełna. No to siadamy, podpinamy dziadostwo i Precel rozpoczyna selekcję zdjęć na ważne i nieważne. W dużym skrócie wygląda to tak: nieważne są wszystkie zdjęcia ostre, nie poruszone, przedstawiające w miarę przyzwoicie skadrowanych członków rodziny. Ważne są zdjęcia seryjne (13 ujęć nogi od krzesła), zdjęcia, na których obiektyw był zasłonięty palcem i takie, których ja w pierwszej chwili nie umiem umiejscowić – choć młody natychmiast tłumaczy, że to jest zbliżenie na ten ocean z tyłu Europy na dmuchanym globusie.

No ale, serio serio, w świecie, który zachwyca się malarstwem George'a Busha, Precel też może zrobić wielką artystyczną karierę. Patrzcie sami.

test aparatu1

 

test aparatu2

 

test aparatu3

 

test aparatu4

 

test aparatu5

 

Jeśli zaś chodzi o preclowy cud techniki i dziecięcego marketingu, to zdjęcia zrobione zostały sprzętem Vtech Kidzoom Touch. A ponieważ każdy lubi mieć większego, to mamy 2.0 megapiksela i 4x zoom. Wow, uszanowanko.

Plusy:

- wejścia usb, microSD i słuchawki

- strzela foty, kręci filmy i odtwarza muzę

- posiada zylion opcji malowania i edytowania, podobno zabawnych

Minusy:

- stabilizator ssie (ale podobno wszystkie dziecięce aparaty są robione na komponentach, które w chińskiej fabryce wypadły z kosza na śmieci, więc lepiej być nie może)

- ekran dotykowy na środku działa OK, ale w rogach jest raczej ekranem naciskowym

- menu wydaje piszczące dźwięki, które podobają się Preclowi

Podsumowując: absolutny hicior jeśli pragniesz robić zdjęcia jakościowo przypominające fotki cykane tosterem. Możesz dać bachorowi do łapy i nie zepsuje, chyba że się naprawdę postara.

 

test aparatu6

test aparatu7

 

 

Podobało ci się? Przeczytaj też:
blog comments powered by DISQUS back to top
Tags: sceny z życia, w obiektywie
© 2017 Ohanablog. All Rights Reserved.

Menu

  • Ohana
  • Czytamy
  • Gramy
  • Brykamy
  • Jedziemy
  • O nas
  • Współpraca